piątek, 29 czerwca 2018

"Bogini niewiary" Tarryn Fisher

Autorka: Tarryn Fisher
Tytuł Bogini niewiary. Ateiści, którzy klęczą i modlą się
Wydawnictwo: SQN
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Liczba stron: 343

Ile złych wyborów dokonasz w drodze do szczęścia?

Tarryn Fisher, jest jedną z moich ulubionych autorek odkrytych w 2017 roku. Do tej pory twórczość autorki poznałam od strony thrillerów tj. "Bad mommy. Zła mama" czy też "Margo." Książki podobały mi się, więc bardzo chętnie przeczytałam "Bogini niewiary...". Nie czytając opisu z okładki sięgnęłam po lekturę. Jeśli jesteście ciekawi, mojej opinii, zapraszam do przeczytania dalszej części opinii.



Yara Philips - 25 letnia kobieta, uciekająca od swojej przeszłości. Dziewczyna nie wierzy miłość, ma pod tym względem spore kompleksy. A tak naprawdę postać ta przyciąga masę facetów, szczególnie artystów. Jest dla nich jak muza, pomaga w rozwijaniu talentów i zainteresowań. A co najciekawsze bohaterka wypełnia swoją misję względem adoratorów, po czym odchodzi...Pewnego razu tytułowa bogini niewiary poznaje Davida - przystojnego muzyka. Stopniowo rozwija się relacja między głównymi postaciami. A ich historia to nietypowy romans.

Z jednej strony twardo stąpająca po ziemi kobieta, nie bojąca się nowych wyzwań, a z drugiej krucha istota, niewierząca w miłość. Czytając, czułam się zdumiona jak to możliwe, że główna bohaterka ucieka od własnego szczęścia. Jak można podejmować tak głupie, irracjonalne decyzje. Ciekawiło mnie czy w końcu Yara się ogarnie i zawalczy o siebie. Częściowo bohaterkę polubiłam, szczególnie za odwagę, w związku z odcięciem się od przeszłości.  Jednakże jej własne poczucie wartości  i to jak traktuje facetów, delikatnie mnie denerwowało.

Z kolei David, przystojny muzyk (mam słabość do nich). Wiele zrobiłby dla Yary, widać jego ogromne zaangażowanie w ich związek. Dąży do celów, nie poddaje się przy trudnościach. Facet ideał, którego nie jedna by chciała.  Jak dla mnie świetnie wykreowana postać.

Postacie są mocną stroną książki, mimo że Yara irytuje. Wokół życia głównych bohaterów opiera się cała fabuła. Treść nie jest przesłodzona, przez co książkę dobrze się czyta. Na dodatek historię poznajemy z perspektywy tytułowej bohaterki w narracji pierwszoosobowej. Aczkolwiek autorka zastosowała też taki trik, że kilka rozdziałów widzimy oczami Davida. Poza tym w lekturze występuje kilka niespodzianek, ubarwiających całość.

"Bogini niewiary" to taka lekka opowieść, idealna podczas wakacji! Lekka, niezobowiązująca lektura, który umili letnie, ciepłe dni!

Za możliwość przeczytania książki dziękuje portalowi Czytampierwszy.pl

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

16 komentarzy:

  1. Być może kiedyś przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Mam w planach przeczytać: "Margo" i "Bad Mommy".

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki autorki! Także z chęcią poznam i tę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeka w kolejce! Ciekawe, jak tym razem przypadnie mi do gustu Fisher!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twórczość autorki, zawsze trafia ona do mojego serca. Chętnie poznam i tę lekturę, choć wydaje mi się być innego kalibru niż np. "Bad mommy." czy "Margo"

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie książki Fisher i po tę też sięgnę ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie przeczytam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach tę książkę i czekam na przesylkę. Tylko okładkę zapamiętałam inną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już czeka na półce więc za niedługo się za nią zabieram. Liczę na dobrą lekturę :)
    Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. W czasie urlopu lub na wakacje jest potrzeba takich lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją na półce. Będzie to moje pierwsze spotkanie z autorką

    OdpowiedzUsuń
  12. Z miłą chęcią zapoznam się z tą książką i autorką. Nie znam jej twórczości. Pora poznać

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasem w wakacyjne dni takich właśnie książek nam potrzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kto wie jaką książkę spotkam na swojej drodze, tym razem chyba jednak nie tą, ale przecież to nic złego :)

    Pozdrowienia!
    rozchelstanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się ta narracja, lubię pierwszoosobową, ale fajnie, że są też rozdziały oczami innego bohatera.

    OdpowiedzUsuń