sobota, 30 września 2017

Przeczytane we wrześniu 2017

Wrzesień minął zdecydowanie za szybko.  Z związku z tym czas na małe podsumowanie miesiąca.  Udało mi się przeczytać w całości siedem książek. Mniej niż w poprzednim miesiącu, ale mimo to jestem zadowolona.

Lista przeczytanych książek:
1. Charlotte Link – Oszukana (7/10)
2. Remigiusz Mróz – Immunitet (6/10)
3. Camilla Läckberg – Kamieniarz (6/10)
4. Harlan Coben – Krótka piłka (8/10)
5. Remigiusz Mróz – Inwigilacja (6/10)
6. Katarzyna Bonda – Pochłaniacz (6/10)
7. J. Sterling – Rozgrywka (4/10)


(Brakuje na zdjęciu dwóch książek)

Przeważają książki z gatunku sensacja/kryminał/thriller.

Standardowo byłam wierna swoim ulubionym pisarzom. Lubię powieści Harlana Cobena oraz Remigiusza Mroza.  Z miłą chęcią powróciłam do cyklu o Fjällbace. Ponadto po raz pierwszy przeczytałam powieści: Charlotty Link i Katarzyny Bondy.

Która książka najbardziej mi się podobała ? „Krótka piłka” Harlana Cobena zajmuje pierwsze miejsce. A reszta książek jest na podobnym poziomie, oprócz ostatniej na liście.

Czytam dużo kryminałów, aktualnie myślę, że za dużo.  W każdej przeczytanej powieści czegoś mi brakuje. Takiego efektu, po którym mogłabym powiedzieć „Wow, to naprawdę jest dobre”.




piątek, 29 września 2017

"Rozgrywka" - J. Sterling

Autor:  J. Sterling
Tytuł oryginału: The perfect game
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Tytuł  Rozgrywka
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 304
Data premiery: 25.10. 2017



Od jakiegoś czasu, wahałam się czy założyć konto na czytam pierwszy.pl. Z czystej ciekawości dokonałam tego kroku. Pierwsza książka, jaką sobie wybrałam do przeczytania nosi tytuł „Rogrywka”. Miałam ochotę przeczytać coś lekkiego. Tak też się stało. Zapraszam do przeczytania wpisu, jeśli jesteście ciekawi mojej opinii.

Główną bohaterką jest Cassie – dziewczyna, studiująca fotografie. Pewnego razu poznaje ona Jacka – gwiazda basebolla wszystkie dziewczyny do niego wzdychają, co zdecydowanie mu się podoba. Studentka początkowo toczy walkę między sercem a rozumem. Z jednej strony wie, że nie powinna się w nim zakochiwać, a  drugiej serce  nie sługa.

Historia niczym z amerykańskich filmów – mało oryginalna, znana, oklepana. Początkowo akcja rozwija się bardzo wolno, a treść niczym nie zaskakuje. Mniej więcej w połowie książki zdarzyło się coś czego nie spodziewałam.  A reszta wydarzeń nie zaskakuje.

Narracja w książce jest pierwszoosobowa. Opowieść poznajemy z perspektywy Cassie oraz Jacka. Poznając myśli, odczucia głównej bohaterki, wczuć się w jej sytuacje mogłam, odnieść do swojego życia. Czasem irytowały mnie zachowania dziewczyny. Ja na jej miejscu zrobiłabym inaczej. Natomiast jeśli chodzi o basebaliste, to realnym życiu, nie lubię takich osób, lecz wraz z ilością przeczytanych stron, chłopak zyskał moją sympatię, później szybko ją stracił. Ponadto oboje moją pasje. A dzięki nim ich życie nabiera sensu.

Książka można przeczytać w jeden wieczór. Czyta się ją szybko – między innymi przez dużą liczba dialogów. Język jest prosty, momentami infantylny.


Jeśli macie ochotę na lekką książkę, którą możecie przeczytać po ciężkim dniu, to „Rozgrywka” zdecydowanie do takich należy. Opowieść jest banalna, bardzo słodka, przewidywalna. 

poniedziałek, 25 września 2017

"Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda

Autor: Katarzyna Bonda
Tytuł: Pochłaniacz
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Liczba stron: 667
Rok wydania: 2014

"Agresja jest dowodem słabości."



Co jakiś czas, staram się sięgnąć książkę, nieznanego mi wcześniej autora. Tym razem wybrałam twórczość Katarzyny Bondy.  Powieść, jej autorstwa, którą zdecydowałam się przeczytać nosi tytuł Pochłaniacz – pierwszy tom z cyklu Cztery Żywioły Saszy Załuskiej. Książka została nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru. Co sprawiało, że miałam duże oczekiwania względem tej pozycji. Zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu, jeśli jesteście ciekawi mojego zdania na temat tej powieści.

"Tak naprawdę ludzie kochają mówić. Zwłaszcza gdy znajdują się w sytuacji kryzysowej. Chcą zrzucić z siebie ciężar."

Sasza Załuska z zawodu jest profilerką. Po kilku latach wraca do Polski wraz córką. W niedługim czasie po powrocie otrzymuje zlecenie od właściciela klubu muzycznego – Pawła Bławickiego. Mężczyzna obawia się, że ktoś chce go zabić. Kobieta podejmuje się sprawy.

"Można być silnym jak tur, ale jeden drobiazg zwali cię z nóg, jeśli nie kontrolujesz swojej małej słabości."



Pomysł na fabułę zyskuje dużego plusa ode mnie – między innymi przez zawód głównej bohaterki. Pierwszy raz czytam książkę, w której ktoś jest profilerem. Ponadto szczególnie zainteresowały mnie fragmenty dotyczące pracy policji oraz techników kryminalnych. Treść książki intryguje od prologu, lecz z rozwojem akcji byłam coraz mniej zaciekawiona tym co czytam.

"Człowiek broni się przed ponowną traumą. Nie chce przeżywać tego jeszcze raz, więc zapomina.

Pochłaniacz jest kryminałem wielowątkowym. A wątek kryminalny powieści jest opleciony innymi treściami pobocznymi, których jest za dużo. Niektóre opisy zdecydowanie wycięłabym z powieści.

Intryga początkowo wzbudziła napięcie. Byłam zaintrygowana treścią. Od pewnego momentu akcja zwolniła. Do końca książki ani na moment nie przyspieszyła. Finał częściowo przewidywalny, ale były też pewne elementy, które mnie zaskoczyły.

"Zła nie szukaj, samo cię znajdzie"

Na uwagę zasługuję między innymi postać Saszy Załuskiej. Jej portret psychologiczny jest w świetny sposób wykreowany. Matka samotnie wychowująca córkę, jednocześnie pracuje, na dodatek zmaga się z  trudną przeszłością, z nieciekawymi relacjami rodzinnymi. Mimo chwil słabości, kobieta znakomicie spisuje się ze swoich obowiązków rodzicielskich i pracowniczych.  Polubiłam tą postać. Jestem ciekawa jej dalszych losów w następnych częściach.



Na początku powieść czytało mi się świetnie. Lekko, szybko, a każda kartka przeczytana strona wciągała jeszcze bardziej. Z czasem coraz trudniej było mi przebrnąć przez kolejne kartki. Czułam się znudzona tym co czytam.

"Każdy, kto ma problemy, ucieka."

Podsumowując, do recenzowanej przeze mnie książki pasuje idealnie twierdzenie „Za mało kryminału w kryminale”. Trochę zawiodłam się, spodziewałam się znacznie lepszej powieści. Pomysł na fabułę świetny, ale jej wykonanie nie należy do najlepszych.

Moja ocena: 6/10

wtorek, 19 września 2017

"Inwigilacja" - Remigiusz Mróz

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Inwigilacja
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 588
Rok wydania:  2017

"Kiedy życie rzuca ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko."



Nastał czas, kiedy w końcu sięgnęłam po piąty tom przygód Chyłki i Zordana. Czytałam mnóstwo, pozytywnych recenzji na temat tej książki. Byłam bardzo zaintrygowana, co takiego jest w tej książce, że zyskuje tyle pochwał. Czy jest na podobnym poziomie jak Kasacja, a może nawet wyższym? Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania , zapraszam do przeczytania opinii.

Kilkanaście lat temu, podczas wakacji Egipcie zaginął młody chłopak. Aktualnie, w jednym z warszawskich osiedli zamieszkuje mężczyzna, który został oskarżony o planowanie zamachu terrorystycznego. Na dodatek, okazuje się, że oskarżony może być zaginionym chłopakiem.  Rodzice rozpoznają w nim swojego syna,  natomiast on sam twierdzi, że jest zupełnie kimś innym.
Brzmi intrygująco, prawda?  

Jeśli ma być szczera to bardziej mnie interesuje prywatne życie Chyłki i Zordana niż sama sprawa. Interakcje między tą dwójką bohaterów wywołują emocje, powodują wiele uśmiechu na twarzy.  Są czymś, co zdecydowanie umila mi czytanie. Jedno z zachowań Kordiana, zdecydowanie mnie zaskoczyło. W takim momencie powieści tego nie spodziewałam się, aczkolwiek. A inne pokazało jak bardzo zależy mu na Chyłce. Oboje wskoczyliby za sobą ogień.  Relacja między nimi coraz bardziej się rozwija, mimo aktualnej sytuacji Joanny. To, co mówi ona na temat swojego stanu, trochę mnie irytuje.



Napięcie  podczas czytania powieści jest zmienne. Chwilami jest bardzo wysokie, a momentami znacznie spada.
Gdy przeczytałam finał, po prostu nie mogłam pogodzić się z takim zakończeniem. Z niecierpliwością czekam na następną część.  Nie spodziewałam się takiego finału. Przy tak zawiłej, skomplikowanej sprawie nawet nie  próbowałam przewidzieć, tego co na końcu się stanie.

Pomysł na fabułę oryginalny, aczkolwiek proces przedstawiony w powieści bardzo  mnie nudził. Przy dłuższych opisach, musiałam przeczytać je jeszcze raz aby zrozumieć o co chodzi.  Terroryzm, inwigilacja obywateli – ważne tematy aktualnie na czasie, aczkolwiek ich przedstawienie w powieści średnio mi się podobało.

Inwigilacja nie przebiła Kasacji. Brakuje mi nadmiaru napięcia, żywszej i barwniejszej akcji Sprawa przedstawiona w powieści jak dla mnie jest mało ciekawa. Momenty rozpraw sądowych bardzo dłużyły, aczkolwiek nawet w takich chwilach. autor potrafił nas zaskoczyć.

Na szczęście na Oskarżenie nie muszę długo czekać.

Moje ocena: 6/10.

sobota, 16 września 2017

"CzaroMarownik 2018" - magiczny kalendarz

Mamy wrzesień, dziewiąty miesiąc w roku. Za kilka dni zacznie się kalendarzowa jesień. Czas leci szybko, zanim się obejrzymy, wkroczymy w 2018. Kilkanaście dni wcześniej, będziemy szukać prezentów gwiazdkowych dla naszych najbliższych. Idealną propozycją prezentu może być kalendarz. Szczególnie dla osób, które lubią sobie planować i organizować czas. Ja nalezę do takiej grupy ludzi.



Wydawnictwo Kobiece przygotowało interesujące wydanie kalendarza – „CzaroMarownik 2018”.  Jego nazwa oraz okładka cechują się sporą dawką oryginalności. Kalendarz zdecydowanie przykuwa uwagę, wyróżnia się wśród innych na rynku. A jego zawartość spodobała mi się.

Otwierając kalendarz, po przekartkowaniu kilku stron zobaczymy „Magiczny horoskop”. Jak dla mnie tak obszerny opis, co czeka mój znak zodiaku jest strzałem w dziesiątkę. Lubię czytać horoskopy. Zawsze po Nowym Roku, wyszukuje ich Internecie. Tym razem zadanie mam ułatwione.
W „CzaroMarowniku” jeden dzień mieści się na jednej stronie. Mamy dużo miejsca na własne zapiski. Oprócz tego przy każdym dniu zostają wyróżnione imiona osób, które obchodzą imieniny. Ponadto znajdują się cytaty, które mogą być mottem na dany dzień np. „Żyj z pasją”. Moim zdaniem są to inspirujące słowa, które motywują do działania.  Oprócz tego,  w kalendarzu znajdziemy praktyczne porady. Szczególnie spodobał mi się tekst pt. „Niebanalne życzenia świąteczne”. Z pewnością wykorzystam wskazówki w układaniu życzeń świątecznych.





„CzaroMarownik 2018” jest dopracowany w każdym calu. Może być świetnym gadżetem dla kobiet, które lubią tradycyjny sposób planowania sobie dnia. Jego format umożliwia nam to, że możemy mieć go pod ręką nie tylko w domu, ale i na uczelni/ w pracy. Zmieści się w damskiej torebce. A ogromna nutka magii znajdująca się  tym kalendarzu, będzie sprawiać, że Nowy Rok  2018 będzie dla nas niezwykły.

środa, 13 września 2017

"Krótka piłka" - Harlan Coben

Autor: Harlan Coben
Tytuł: Krótka piłka
Tytuł oryginału: Dropshot
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 351
Rok wydania: 2004

" Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej są zakłamani."



Kiedy mam ochotę przeczytać jakąś dobrą książkę, w ciemno wybieram jedną z pozycji Harlana Cobena. Autor jeszcze nigdy mnie nie zawiódł w większym stopniu, więc sięgam po kolejny jego thriller z przyjemnością. Tym razem mój wybór padł na Krótką Piłkę.  Jest to drugi tom z serii z Myronem Bolitarem. Cykl ten czytałam w losowej kolejności. Aktualnie do przeczytania zostały mi trzy tomy – pierwszy, piąty oraz jedenasty (Home). Chciałabym w przyszłości przeczytać od początku do końca całą serię.  Wracając do książki recenzowanej w dzisiejszym wpisie – powieść ocenie głównie z perspektywy intrygi.

Podczas meczu tenisa, w pewnej chwili słychać strzał. Okazuje się, że została zabita Valerie Simpson – była tenisistka. Kobieta przed śmiercią próbowała skontaktować się z Myronem. Niestety bezskutecznie. Jednym z głównych podejrzanych jest klient Myrona. Były koszykarz zaczyna prowadzić własne śledztwa wraz ze swoim przyjacielem Winem.



Tak jak w dziełach Remigiusza Mroza lubię Chyłkę i Zordana. To w twórczości Cobena moją sympatię zyskali Myron i Win. Zgrany duet.  Pierwszy z nich jest byłym koszykarzem, studiował prawo na Harvardzie. Założył agencję sportową. Drugiego mężczyznę, autor określił jako „zbłaznowanego psychopatę” . Oboje wprowadzają do treści sporą dawkę specyficznego humoru, ironii, sarkazmu. Przez co po powieść czyta się lepiej.

Mimo śmierci kobiety, początek powieści jest spokojny. Autor stopniowo buduje napięcie, które podczas finału jest na wysokim poziomie. Zakończenie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Spodziewałam się czegoś innego, a przeczytałam coś co wbiło mnie w fotel.

Czytając książki Harlana Cobena, odnoszę wrażenie, że już coś podobnego czytałam. Można zauważyć pewien schemat rozwiązywania zagadki. Standardowo zaczyna się niewinnie, a nawet tajemniczo, natomiast kończy rewelacyjnie. Sposób prowadzenia śledztwa jest dość podobny. Niektóre szczegóły powtarzają się np. śledzenie Myrona, przez inne wynajęte osoby. Intryga zawsze jest skomplikowana, nieoczekiwane zwroty akcji tworzą świetny kryminalny klimat.



Krótkie rozdziały zdecydowanie są zaletą powieści, a często kończą się w taki sposób, aby wzbudzić ciekawość czytelnika co będzie się dalej działo.  W treści dominują dialogi, aczkolwiek długie opisy też zdarzają się, przez które momentami trudno przebrnąć. Mimo to, autor pisze w takim stylu, że świetnie mi się go czyta. W treści pojawiają się wulgaryzmy. Mnie podczas czytania nie przeszkadzały.


Po twórczość Harlana Cobena możecie sięgnąć w ciemno. Autor na pewno Was nie zawiedzie. Jego kryminały są bardzo dobre, mimo że są dość charakterystyczne.  Serię z Myronem  szczególnie Wam polecam, najlepiej czytajcie po kolei. 

niedziela, 10 września 2017

"Kamieniarz" - Camilla Läckberg

Autor: Camilla Läckberg 
Tytuł: Kamieniarz
Tytuł oryginału: Stenhuggaren
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 553
Rok wydania: 2015

"Czuła się, jakby pchała ją wielka fala, której nie potrafiła i i nie chciała się opierać. Bała się emocji, jakie budził w niej ten człowiek, a jednocześnie sprawiało jej to przyjemność". 



Całkiem niedawno rozpoczęłam swoją przygodę ze skandynawskimi kryminałami. Przeczytałam już dwa. Ostatnio skusiłam się na trzeci. Zaczynając serie książek, zawsze staram się je skończyć. Niezależnie od wrażania jakie wywarła na mnie poprzednia część.

Powieści Camilli Läckberg charakteryzują się dwutorowością przebiegu akcji. Fabułę poznajemy poprzez wydarzenia z teraźniejszości i przeszłości, które pewnym momencie łączą się w całość. Kamieniarz jest dokładnie tak samo skonstruowany. Książka ta jest trzecim tomem z cyklu o Fjällbace.  Poprzednie części są całkiem dobre, aczkolwiek nie są to mrożące krew w żyłach kryminały. A jakie wrażenie wywarła na mnie wymieniona wcześniej powieść? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do przeczytania opinii.

Rybak – Frans Bengtsson opróżnia więcierze. W jednym z nich znajduje ciało dziecka. Policjanci szybko przyjeżdżają na  w miejsce znalezienia denatki. Patrik Hedström rozpoznaje zmarłą dziewczynkę.  Sprawa komplikuje się w momencie, gdy okazuje się, że dziecko zostało zamordowane.

W tej części spotykamy, niektóre znane nam postacie. Przede wszystkim – Erika i Patrik. Ich dwójka zamienia się w trójkę. Kobieta urodziła dziewczynkę, która ma na imię Maja. Życie rodziny uległo zmianie. Młodzi rodzice poznają uroki wychowywania małego dziecka.

Historia z przeszłości opowiada o dziewczynie, która miała wszystko. W pewnej chwili zakochała się, ale sielanka nie trwała długo. Nagle wydarzyło się coś, co zmieniło życie dziewczyny o 360 stopni..

Fabuła książki jest obyczajowo – kryminalna. Przy czym wątek obyczajowy znacznie bardziej wysuwa się plan niż zbrodnia.  Standardowo autorka zwróciła uwagę na różne problemy bohaterów.
Po pierwsze poprzez postać Eriki, pokazała nam czym cechuje się macierzyństwo. Jest to piękny, ale zarazem najtrudniejszy czas w życiu młodej kobiety. Nieprzespane noce, mało czasu dla samej siebie, ogromna odpowiedzialność za drugą osobę. Ponadto pisarka poruszyła stereotypowy problem relacji z teściową.

"Biegł przed siebie, uciekł przed samym sobą." 

Po drugie Anna, Lucas oraz ich dzieci tworzą rodzinę, w której występuję przemoc. Obraz patologicznej rodziny w powieści jest świetnie wykreowany. Żona jako ofiara boi się swojego męża, robi to co on chce. Z kolei sprawca sprawuje pełną kontrolę nad wszystkim, czuje się bezkarny.

Oprócz wymienionych przykładów, w treści poruszane są motywy, takie jak:
-  wizerunek matki, która straciła dziecko
- typy rodzin i ich problemy
-relacje w społeczności lokalnej i zawodowej
-osoby z zaburzeniami i ich funkcjonowanie w społeczeństwie

"Śmierć to pewien stan, jak życie." 

Moim zdaniem w powieści zdecydowanie za dużo jest wątków obyczajowych. Z kolei pomysł na zbrodnię zasługuje na pochwałę.  Standardowo próbowałam domyślić się, kto zabił dziewczynkę. Mimo kilku typów, nie udało mi się zgadnąć kto jest mordercą.  Intryga została dobrze skonstruowana przez autorkę.

Powieść czyta się szybko. Język jest przyjemny w odbiorze. Czytając, nie czułam napięcia. A akcja mało mnie zainteresowała, a wręcz nudziła przez większość czasu.

Jeśli lubicie kryminały, w których przeplatany jest wątek kryminalnym z obyczajowym. To zdecydowanie możecie się skusić na twórczość Camilli Läckberg. Aczkolwiek Kamieniarz, nie jest lekturą,  która wywołuje dreszczyk emocji. Z kolei świetnie skonstruowana intryga rekompensuje, inne mniej ciekawe treści. . Mimo to,  poprzez wątki obyczajowe autorka zwróciła uwagę na wiele problemów, które mogą spotkać każdego z nas.


Moja ocena: 6/10.

czwartek, 7 września 2017

Remigiusz Mróz - "Immunitet"

"Zostaw tę sprawę, jeśli nie chcesz mieć problemów".

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Immunitet
Liczba stron: 644
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Rok wydania: 2016



Po nie co słabszej Rewizji, obawiałam się tego, jaka treść kryje się za Immunitetem. Mimo to, z uśmiechem na twarzy zaczęłam czytać kolejną część przygód Chyłki i Zordona. Ciekawa co tym razem czeka głównych bohaterów.

Thrillery prawnicze w wykonaniu Remigiusza Mroza, oprócz wywoływania we mnie emocji i napięcia , powodują to, że co raz bardziej zaczynam interesować się prawe prawem. Autor w sposób prosty wprowadza nas w świat prawniczy.

"Nie wgłębiaj się zbyt w umysł psychopaty, bo możesz już z niego nie wyjść."

Joanna Chyłka podejmuje się obrony Sebastiana Sendala - sędzi Trybunału Konstytucyjnego. Mężczyzna zostaje publicznie oskarżony o zabicie człowieka, którego najprawdopodobniej nigdy nie widział. Sprawa wydaje się trudna, między innymi dlatego, że znaleziono dowód, wskazujący na to, iż sędzia popełnił zbrodnie.

"(...) niewiele trzeba, by stworzyć sobie fasadę taką, jaka jest konieczna do odniesienia sukcesu."

O moich ulubionych bohaterach literackich, wspominałam już kilka razy. Rozmowy między nimi zdecydowanie ożywiają powieść oraz ułatwiają czytanie thrillera. Główna bohaterka zmaga się z uzależnieniem alkoholowym , co prawda pije mniej niż w poprzedniej części, ale nadal  jest to duża ilość napojów procentowych. Ponadto, w tej części zostaje poruszony wątek przeszłości Joanny. Nasza wiedza na temat jej portretu psychologicznego zostaje wzbogacona. A dzięki temu jesteśmy w stanie zrozumieć, niektóre jej zachowania. Z kolei  Zordon wspina się pomału po drabinie kariery. Mężczyzna zastanawia się, czy droga życiowa, którą wybrał jest właściwa. Jego postać zdecydowanie jest mniej twarda niż Joanny. Aplikant próbuje nadążyć za swoją dawną patronką.

"Ukształtowała nas przeszłość, na którą nie mieliśmy wpływu".


Pomysł na fabułę jest dobry, ale do wykonania mam pewne zastrzeżenia. Początek powieści jest dość mocny, podobał mi się. Wraz z rozwojem akcji, treść chwilami przykuwała mnie do fotela, ale sporo było takich momentów, w których nie wiele działo się, a wręcz wiało nudą. Finał  sprawy mało zachwycający, bez większego szału. Na uwagę zasługuje końcówka książki, która wzbudziła we mnie ciekawość co będzie działo się w następnej części. Immunitet w porównaniu do Kasacji wypada słabiej. Po przeczytaniu pierwszego tomu z Joanną Chyłką, byłam pod ogromnym wrażeniem. Akcja wywoływała sporo napięcia, a finał był szokujący. Tego brakuje mi w czwartej części wymienionego wcześniej cyklu.

Styl pisania Remigiusza Mroza, należy do przyjemnych. Książkę, dzięki licznym dialogom pochłaniamy w szybkim czasie. A rozmowy między Joanną a Zordonem umilają nam czas podczas czytania.

Podsumowując Immunitet nie jest rewelacyjną powieścią Remigiusza Mroza. Czytałam lepsze książki spod jego pióra. Aczkolwiek jeśli lubimy duet Chyłka&Zordon to przeczytanie tego thrillera może być mile spędzonym czasem.


Moja ocena: 6/10.

poniedziałek, 4 września 2017

Kilka autorek, których twórczość lubię :)

Witajcie ;)

Bloga prowadzę bardzo krótko. O tym, że lubię czytać thrillery/kryminały, niektórzy z Was wiedzą. W dzisiejszym poście przedstawię krótką listę autorek, które polubiłam w swojej książkowej przygodzie. Wiecie jak bardzo lubię książki Harlana Cobena, Remigiusza Mroza. Dlatego też postanowiłam, że w swojej liście pominę pisarzy, o których już wspominałam wcześniej w swoich opiniach.

Autorzy, których polubiłam przed 18 r. życia.:

1. J. K Rowling – stworzyła magiczny świat, którym byłam zafascynowana długie lata. Mimo mojego wieku, do tej pory od czasu do czasu sięgam po Harry’ego. Warto dodać, że wszystkie tomy przeczytałam wiele razy. 



2. Beata Andrzejczuk –Z jej twórczości czytałam tylko Pamiętnik nastolatki (czytałam tylko części z Natką).  Świat głównej bohaterki był podobny do mojego. Autorka oprócz opisania życia codziennego, dawała cenne rady, które wykorzystywałam. Cykl ten wzbudzał we mnie wiele emocji.

3.  Marylin Kaye -  autorkę poznałam dzięki cyklowi Replika. Czytając, zdecydowanie byłam po wrażeniem. Książki wzbudzały wiele emocji i napięcia. Historia Amy na długo pozostanie w mojej pamięci. Niestety, z braku dostępności niektórych części, nie dałam rady przeczytać całego cyklu.

Autorzy, których polubiłam od 18 r.ż

1. Agata Christie – jeden z pierwszych kryminałów, jaki kiedykolwiek przeczytałam był właśnie jej autorstwa.  Kryminał ten nosi tytuł  „I nie było już nikogo”. Gdy przeczytałam, przepadłam w świecie kryminalnym. Świetnie skonstruowana intryga, zaskakujący finał.  Polecam!




2. Paulina Simons – autorka przestawiła w swojej trylogii „Jeździec miedziany” przerażający obraz wojny, a w tym wszystkim wielka, romantyczna miłość.





3. Sarah Jio – jej styl pisania jest lekki, a historie spod jej pióra są niezwykle poruszające.


A Wy jakich pisarzy lubicie? :)

sobota, 2 września 2017

Charlotte Link - "Oszukana"

"Obciążenia sumują się powoli, z początku każdy sobie z nimi radzi, każdy też przypuszcza, że nad wszystkim panuje. I jeśli organizm nagle wysyła alarmujący sygnał typu: dłużej nie dam rady - to z reguły jest już za późno."

Autor: Charlotte Link
Polski tytuł - Oszukana
Tytuł oryginału: Die Betrogene
Tłumaczenie: Anna Makowiecka - Siudut
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron:  551

Od dłuższego czasu planowałam poznać się z twórczością Charlotte Link. Na początek mój wybór padł na Oszukaną. Zachęcający tytuł, twórcza okładka, a na dodatek książka ta jest dość popularna w mediach.


Czytam dużo sensacji/thrillerów/kryminałów, więc moje oczekiwania wobec tej pozycji były wysokie. Czy moje pierwsze spotkanie z wymienioną wcześniej autorką było udane? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do przeczytania mojej opinii.



Pewnego dnia zostaje zamordowany Richard Linville. Policja robi wszystko co w może, aby znaleźć sprawce, jednak jest to zadanie trudne. Kilka miesięcy później zostaje zabita kolejna osoba.  W tym samym czasie jedna z londyńskich rodzin wyjeżdża wakacje.

Pomysł na fabułę jest niebanalny. A to się ceni w książkach tego gatunku. Narracja jest prowadzona z perspektywy wielu osób. Poznajemy kilka historii, które na pozór nie mają nic wspólnego ze sobą.  Akcja rozwija się dość wolno, początkowo nie mogłam wciągnąć się w treść książki. Czytając, nie odczułam dreszczyku emocji. Nie byłam ciekawa co będzie dalej.

"Typowa szara mysz, mała chudziutka i wystraszona". 

W toku akcji poznajemy wiele postaci. Jedne wzbudzają naszą sympatię, a inne nas denerwują. Zdecydowanie na uwagę czytelnika zasługuje Kate Linville, córka denata, policjantka.  Poznajemy ją jako osobę, która charakteryzuje się brakiem pewności siebie. Jej poczucie własnej wartości jest niskie, a  jest to spowodowane samotnością. Wraz z rozwojem akcji,  trudnych sytuacjach wykazała się odwagą. A jej prywatny sposób prowadzenia śledztwa okazał się znacznie lepszy niż lokalnych policjantów.

Postacie Terry i Neil, są świetnie wykreowani. W niej widzimy typową ofiarę, a w nim sprawcę przemocy. Dziewczyna charakteryzuje się niskim poczuciem własnej wartości, brakiem pewności siebie. A swoje szczęście utożsamia, z faktem bycia z drugą osobą. Nawet jeśli chłopak ją poniża, bije oraz wykorzystuje. Młoda kobieta boi się przeciwstawić swojemu mężczyźnie. Nie chce żeby ją zostawił.  Sytuacja taka jest dla sprawcy korzystna. Wie jak sobie podporządkować ofiarę. Zna jej słabe strony.

Warto zwrócić uwagę również na postać „Trzeźwego Alkoholika”.  Jak nie wiele trzeba w sytuacjach kryzysowych, aby wrócić do ulubionego sposobu rozwiązywania problemów.



Treść książki jest wzbogacona długimi opisami uczuć oraz rozmyślań bohaterów. Co jednej strony jest dobre, ze względu kreacje psychologiczne bohaterów, a z drugiej czytelnik może czuć się znudzony tak duża ilością tekstu.

Intryga skonstruowana jest świetnie. Krok po kroku dowiadujemy się coraz więcej informacji na temat zbrodni.  Miałam co najmniej dwa tropy , na temat tego kto mógł zbrodni dokonać, ale żaden z nich nie okazał się mordercą.  Autorka zdecydowanie zaskoczyła mnie finałem.

"Cyfrowa epoko podarowała nam wiele ułatwień, ale doprowadziła także do tego, że praktycznie nie możemy już znaleźć miejsca, w którym mogliśmy zostawić za sobą wszystko i skupić się wyłącznie na nas samych. Bez przerwy sprawdzamy maile, aż do późnego wieczoru, i przystępujemy do tego już z samego rana. Nie jesteśmy w stanie gdzieś zniknąć, za to ciągle jesteśmy obecni."

Charlotte Link, zwraca uwagę na to co dzieje się aktualnie w życiu zawodowym. – spędzamy osiem godzin w pracy, czasem zdarzają się nadgodziny, a w często będąc w domu poświęcany wiele czasu na życie zawodowe. A na dodatek próbując odpocząć, dzwoni do nas szef.  A gdyby tak wybrać się na takie same wakacje, na jakie zdecydowali się bohaterowie powieści. Byłaby to dla nietypowa sytuacja, lecz to całkiem miła odmiana codziennej rutyny.

Moje pierwsze spotkanie z literaturą Charlotte Link zaliczam do udanych, aczkolwiek nie jest to thriller, który przykuwa do fotela. Mimo to, dla porównania skuszę się na inną pozycje jej autorstwa.

Moja ocena 7/10.