czwartek, 14 czerwca 2018

"Jak feniks z popiołów" - Greta Gulsen




Życie nie jet usłane różami, a jego droga jest niezwykle momentami do pokonania. Wraz z wiekiem dostrzegamy wszelkie uroki życia - nie tylko pozytywne, ale negatywne także. Niektórzy ludzie cieszą się chwilą, doceniają to co mają, a wszelkie trudności przyjmują na klatę. Aczkolwiek w świecie istnieją także, inne jednostki, które nie potrafią poradzić sobie z problemami. A gdyby tak mieć możliwość na nowo odrodzić się niczym feniks z popiołów? 

"Jak feniks z popiołów" opowiada o losach młodej lekarki - Laury, która odbywa staż w szpitalu. Praca w takim miejscu, nie jest łatwa. Ludzie zmagają się z różnymi chorobami. Decydując się na zawód lekarza, trzeba mieć niezwykle silną psychikę. Oprócz sfery zawodowej, poznajemy również życie prywatne bohaterów. 

Książka podzielona jest na trzy części - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Pierwsza część rozgrywa się w Sopocie. Laura zaczyna staż, poznaje nowych ludzi, zdobywa doświadczenie. Dziewczyna cieszy popularnością wśród płci przeciwnej, lecz ona tego nie dostrzega. W pewnej chwili w życiu bohaterki pojawia się mężczyzna, w którym się zakochuje. Druga część ma miejsce w Krakowie. W drodze życia bohaterka spotyka, kluczowe postacie z przeszłości. Natomiast trzecią część poznajemy z perspektywy mężczyzny, o imieniu Gustaw.

Szpitale mi się źle kojarzą. Wszelkie medyczne książki, z reguły omijam szerokim łukiem. Jednakże zdecydowałam się na przeczytanie książki i ku mojemu szczęściu, medyczny świat przedstawiony przez autorkę, został uatrakcyjniony, przez komiczne perypetie bohaterów. Co powodowało, że mimo szpitalnego klimatu, momentami uśmiechałam się.

Laura została wykreowana jak taka typowa kobieta. Sama do końca nie wie, czego chce. Niedojrzała, nie potrafiąca poradzić sobie z niektórymi problemami, rozchwiana emocjonalnie. Moim zdaniem taka kreacja postaci, dobrze się wpisuje w tego typu powieść. Nie jest postacią prostą, jej osobowość jest bardzo złożona. A wśród innych bohaterów, również wielowymiarowość kreacji.  Ciężko jednoznacznie daną postać odebrać. bohaterowie Nie są albo biali albo czarni, tylko wymieszani.

Z poru książka może wydawać banalna. No bo co takiego może dziać się w życiu lekarzy? Autorka poprzez opisanie różnych sytuacji, przemyciła w treść fabuły liczne refleksje natury filozoficznej, np. przeznaczenie, wiara cuda, relacje międzyludzkie. Pisarka podkreśliła, że nie łatwo pogodzić się z własnym losem, ale mimo trudności, trzeba czerpać z życia pełnymi garściami.

Lubię takie książki, które powodują, że po ich przeczytaniu, nuszę usiąść i pomyśleć chwilę. Właśnie dlatego ksiązka Grety Gulsen, podobała mi się! Polecam

Za możliwość przeczytania  książki dziękuję autorce.

7 komentarzy:

  1. NIe czytałam zbyt wielu książek o lekarzach. Wszędzie o nich głośno, a ja zwykle uciekam na jakiś czas od wszytskiego, o czym jest szum. Ale szum powoli mija. Chętnie zapoznam się z tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tak samo jak Ty - kiedy widziałam książkę o lekarzach, szpitalach itd. omijałam ją szerokim łukiem. Moją barierę przełamała "Obsesja" Katarzyny Bereniki Miszczuk, którą Ci polecam. A "Jak feniks z popiołów" dzięki Twojej recenzji trafia na moją listę TBR :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca przekonuje mnie do siebie ta książka, ale też nie mówię kategoryczne nie. Może kiedy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie tego między innymi poszukujemy w książkach, materiału do refleksji, który jeszcze jakiś czas nam towarzyszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię takie książki, które zmuszają do refleksji i zastanowienia się nad kilkoma rzeczami...

    OdpowiedzUsuń