czwartek, 31 maja 2018

"Nieodgadniony" - Maureen Johnson

Autorka: Maureen Johnson
Tytuł: Nieodgadniony
Tytuł oryginału: Truli Devious
Przełożył: Paweł Łopatka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 446

"Tym, którym choć raz się śniło, że znajdują zwłoki w bibliotece." 


Akademia Ellinghama to elitarna, prywatna szkoła w Vermont, dzieło życia Alberta Ellinghama, miejsce pełne łamigłówek i zagadek, wijących się ścieżek, ogrodów, ukrytych korytarzy i tajemnych przejść. Bo – jak twierdzi jej założyciel – „nauka jest zabawą”.

W 1936 roku, wkrótce po otwarciu Akademii, znikają żona i córka Ellinghama. Jedynym tropem w sprawie jest prześmiewczy list-zagadka, w którym tajemniczy Nieodgadniony podaje sposoby na morderstwo. Porwanie rodziny Ellinghama staje się jedną z największych nierozwikłanych zbrodni w historii USA.

Wiele lat później pasjonująca się sprawami kryminalnymi uczennica pierwszego roku Akademii, Stevie Bell, postanawia rozwiązać zagadkę z przeszłości. Najpierw jednak musi odnaleźć się w wymagających szkolnych realiach, wśród nowych ekscentrycznych przyjaciół. 

Coś wisi w powietrzu. Mroczna postać z przeszłości nie daje o sobie zapomnieć. Nieodgadniony – a wraz z nim śmierć – powróci do Akademii.



Od pierwszych stron treść owiana jest klimatem tajemniczości. A im więcej przeczytałam, tym bardziej czułam się niesamowicie wciągnięta w książkę. Aktualne wydarzenia, fragmenty retrospekcji, czy też zeznania świadków tworzyły razem intrygującą całość. A co najlepsze po przeczytaniu całości, moja ciekawość nie została zaspokojona. Muszę więc, uzbroić się w cierpliwość i czekać na drugą część.

Pomysł na fabułę, podoba mi się. Przede wszystkim, dlatego że cała akcja rozgrywa się w szkole, której historia jest niezwykle tajemnicza. Początkowo, miałam skojarzenia ze znanym Hogwartem z Harrego Pottera. Drobne podobieństwa występują, aczkolwiek autorka przeniosła mnie w inną rzeczywistość szkolną. A jako miłośniczka kryminałów i wszelkich powieści detektywistycznych, główne tło wydarzeń stworzone, przez pisarkę, ujęło mnie. A na dodatek wraz z rozwojem akcji, dzieje się coś takiego, co wstrząsa społecznością szkolną.

Wśród bohaterów, kluczową rolę odgrywa Stevie. Dziewczynę polubiłam głównie za skłonności detektywistyczne. Młoda miłośniczka kryminałów, świetnie czuje się w świecie, w którym zagadka goni zagadkę. Bohaterka, zna historię szkoły, chcę odkryć, co tak naprawdę stało się przed laty. 

Książka jest przeznaczona dla młodzieży. Oprócz głównych wydarzeń, w treści pojawiają się elementy życia nastolatków. Imprezy, zauroczenia, relacje z koleżankami i kolegami oraz rodzicami. Autorka pokazała nam między innymi, że robiąc coś wspólnie można znacznie więcej osiągnąć. Każdy z nas, jest w czymś innym dobry. A w grupie siła! Autorka podkreśliła wyjątkowość wszystkich postaci.

Podsumowując, z czystym sercem polecam tę książkę.  Młodzieżowy kryminał, w którym akcja rozgrywa się w szkole, robi wrażenie. Zagadki, niepewność o co, tym wszystkim chodzi, klimat tajemniczości, to elementy, które przyciągały do książki. 
Swoją drogą książka może być idealnym prezentem na dzień dziecka.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Poradnia K oraz Smile PR!





sobota, 26 maja 2018

"Post scriptum" Milena Wójtowicz

Autorka: Milena Wójtowicz
Tytuł: Post scriptum
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 304


Wyobraźcie sobie sytuację, w której wstajecie rano ze świadomością ciężkiego dnia w pracy/szkole A na dodatek ku Waszemu (nie)szczęściu, dojeżdżacie autobusem. Czas trwania podróży wynosi około czterdziestu minut. W takiej sytuacji osoby lubiące czytać, najczęściej wyjmują książkę.  A najbardziej odpowiednią pozycją, w wskazanych wyżej okolicznościach jest coś lekkiego, co może dać poczucie odprężenia a przy okazji rozluźni napięcie. W ostatnim czasie drogę na uczelnię lub do pracy umilało mi "Post Scriptum", autorstwa Mileny Wójtowicz. Z perspektywy czasu, uważam że lekturę idealnie dobrałam do aktualnego stanu rzeczy.  Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego wymieniony tytuł podobał mi się, zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu.

Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi… i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy. 

Przypadkiem oboje zostają wplątani w intrygę kryminalną: ktoś nastaje na życie (lub też egzystencję duchową) brzeskich nienormatywnych. Mimo oporów ze strony Sabiny, z inicjatywy Piotra podejmują śledztwo – a raczej próbują je podjąć. Świadomi własnego braku kompetencji w pracy detektywistycznej, szukają pomocy u opolskiego policjanta, który raz w miesiącu zwykł wyć do księżyca. Tymczasem tajemniczy morderca sięga po osikowy kołek… i sprawy przybierają bardzo niekorzystny obrót dla pary detektywów-amatorów.

Po literaturę fantastyczna na ogół sięgam dość rzadko. Trzymam się od niej z daleka. Aczkolwiek gdy przeczytałam opis z okładki, wiedziałam że książka będzie zawiera elementy fantasy. I wiecie co? Strzygi, wilkołaki i inne postacie nienormatywne ani trochę mi nie przeszkadzały. A nawet uatrakcyjniły całość fabuły. Fantastyka w takiej postaci, to jest to!

To, co mi się najbardziej podobało to humor towarzyszący opowieści od początku do samego. Czytając uśmiechałam się sama do siebie. Komiczne perypetie bohaterów bawiły i przede wszystkim wprawiały w dobry nastrój. A tego z samego rana potrzebowałam. Dawka śmiechu i ogrom pozytywnej energii na dobry początek dnia były dla mnie wskazane.

Pomysł na fabułę, również należy docenić. Coaching dla postaci nienormatywnych? Czytaliście kiedykolwiek o czymś takim w książkach? Ja nie (aczkolwiek to może być spowodowane, małą ilością przeczytanych książek fantasy). Więc jak dla mnie fabuła jest nietypowa i oryginalna.

Przesympatyczni bohaterowie, których nie da się nie lubić, również zasługują na uwagę. Dzięki Sabinie i Piotrkowi, całość historii nabrała szczególnego uroku. Są to postacie nienormatywne, żyjące w normalnym świecie. Bohaterce zazdroszczę tego, że nie tyje a tyle słodyczy zajada. Też tak chcę! To, co mówili i robili główni bohaterowie powodowało uśmiech na mojej twarzy.

Nie podobała mi się intryga kryminalna. Brakowało mi w niej klimatu kryminału. Autorka przedstawiła delikatnie zarysowaną intrygę, którą w opisie połączyła z humorem.

"Post scriptum" polecam wszystkim - małym i dużym czytelnikom. Dawka śmiechu gwarantowana.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.





wtorek, 22 maja 2018

"Córeczka" - Kathryn Croft

Autorka: Kathryn Croft
Tytuł: Córeczka
Tytuł oryginału: The girl you lost
Tłumaczenie: Julita Mastalerz
Wydawnictwo: Burda Książki
Liczba stron: 334
Rok wydania: 2016

Jak zresztą, niektórzy z Was wiedzą, moim ulubionym gatunkiem są kryminały (czy też thrillery i sensacje). Czasami uda mi się upolować książkę, z tego gatunku, podczas korzystnych promocji. Gdy na półce, wśród innych książek, zobaczyłam "Córeczkę" w atrakcyjnej cenie, wzięłam ten tytuł do ręki. Przeczytałam opis z okładki i poczułam się zaintrygowana. Długo się nie zastanawiając, wyszłam ze sklepu wymienioną wcześniej książką. 
Zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu, jeśli jesteście ciekawi czy moje pierwsze spotkanie z twórczością Kathryn Croft było udane.

Osiemnaście lat temu porwano ci córkę. A dziś do ciebie wróciła.

Osiemnaście lat temu nieznany sprawca uprowadził Helenę, sześciomiesięczną córkę Simone Porter. Simone i jej mąż Matt powoli otrząsnęli się po tej tragedii, lecz ból po stracie córki nigdy ich nie opuścił.

Pewnego dnia do Simone zgłasza się młoda kobieta imieniem Grace, twierdząc, że wie coś o jej zaginionym dziecku. Tylko kim jest Grace – i czy Simone może jej ufać?

Grace znika tak szybko, jak się pojawiła, a Simone rzuca się na poszukiwania swojej córki i kobiety, która być może zna miejsce jej pobytu.

W pogoni za prawdą zapędzi się na niebezpieczny grunt.

Straciła córkę. Czy straci życie, próbując ją odnaleźć?

Wciągający, mroczny thriller psychologiczny. 



To, czego oczekiwałam od książki po przeczytaniu opisu z okładki to przede wszystkim ciekawych kreacji psychologicznych matki i potencjalnie zaginionej córki. Poza tym skoro jest thriller, to napięciem i ogromem emocji nie pogardziłabym. 

Pierwsze, co mnie zaskoczyło to realizacja fabuły. Myślałam, że autorka skupi się na innych wydarzeniach opisując treść. A Kathryn Croft  ujęła temat w innym kierunku. Co oceniam jako plus.  Podobało mi się to, że akcja toczy się wartko, bez zbędnych wydarzeń. Dynamika sprawiła, że trudno było oderwać się od książki. A zwroty akcji, uatrakcyjniały treść. Poza tym, zakończenie, którego nie przewidziałam, to kolejna dobra strona książki. Od samego początku, miałam swoje podejrzenia, co do tożsamości sprawcy. Aczkolwiek moja intuicja detektywistyczna zawiodła i to, co przeczytaam w finale, zaskoczyło mnie.

Brakowało mi większej dawki napięcia. Akcji, która dosłownie wbija w fotel i powala na kolana. Poza tym, kreacje bohaterów są tylko nakreślone. Wolałabym bardziej szczegółowe opisy. Matka zaginionej dziewczynki, irytowała mnie. Naiwna, łatwo zagrać na jej emocjach (co jest zrozumiałe, w takiej sytuacji). Jej męża określiłabym cichą wodą.  Dodatkowo autorka, umozliwiła wczucie się w osobę sprawcy dzięki narracji pierwszoosobowe. Niestety takich fragmentów jest mało, ale są napisane w takim sposób, że wzbudzają ciekawość w czytelniku.

"Córeczka" jest thrillerem, który oderwie od rzeczywistości i zapewni rozrywkę na kilka godzin.

niedziela, 20 maja 2018

"Obrączka diabła" - Vidar Sundstøl

Autor: Vidar Sundstøl
Tytuł: Obrączka diabła
Tytuł oryginału: Djevelens Giftering
Tłumaczenie: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo: Media rodzinna
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 318



"Obrączka diabła" jest pierwszą książką z cyklu gorzka czekolada, którą miałam okazję przeczytać. Cykl ten cieszy się pozytywnymi opiniami, ale nie jest popularny. Często bywa tak, że mało znane książki, są wartościowe i mają w sobie coś, co przyciąga czytelnika. W przypadku wymienionej przeze mnie książki, również tak było.

Mroczny thriller ze Skandynawii. W noc letniego przesilenia 1985 roku w norweskiej wiosce Eidsborg przepada bez wieści młoda badaczka folkloru. Trzydzieści lat później w tej samej okolicy ginie studentka Cecilie Wiborg. Główni bohaterowie, prywatny detektyw Max Fjellanger i bibliotekarka uniwersytecka Tirill Vesterli, szukają rozwiązania zagadki tych zaginięć, zgłębiając mroczny mistycyzm i folklor norweskiego Telemarku.

Książka wyróżnia się na tle innych thrillerów, między innymi poprzez mistycyzm i folklor. Wierzenia mieszkańców, figurki, noc świętojańska, rytuały, obrzędy, tradycje nadają całości odpowiedniego klimatu. Dzięki czemu fabuła jest niebanalna i oryginalna. A czytając czułam się porwana przez treść. Na dodatek, gdy przeczytałam prolog, pomyślałam sobie, że brzmi to intrygująco. A wraz z rozwojem akcji, tajemniczość i niepewność rosła. Chciałam się dowiedzieć, jak najszybciej, o co w tym wszystkim chodzi. 

Początkowe samobójstwo, niekoniecznie nim było. Szybko, okazało się, że sprawa jest bardziej złożona niż na pozór się wydawało. A wydarzenia aktualne wiążą się z tajemnicami z przeszłości.  Śmierć trzech osób na przestrzeni długiego czasu, nie może być przypadkiem.  Stopniowo razem z śledczymi poznawałam historię, snułam własne domysły co do tożsamości sprawcy. Autor, co jakiś czas zaskakiwał zwrotami akcji, czy też nowymi tropami, które powodowały, że jeszcze bardziej wciągałam się w treść. Po przeczytaniu całości, poczułam się zaskoczona, bo nie do końca tego się spodziewałam.

Jednym z głównym bohaterów jest Max Fjellander,  z zawodu prywatny detektyw. Pojawił się w rodzinnych stronach, z powodu niespodziewanej śmierci dawnego kolegi.  W odkrywaniu prawdy pomaga mu Tirill Vesterli - bibliotekarka, miłośniczka kryminałów, samotna matka. Oboje wzajemnie się uzupełniają.

"Obrączka diabła" jest thrillerem, wyróżniającym się wśród innych na rynku. Droga do prawdy owiana jest klimatem mroku, niepewności, tajemniczości. A w tym wszystkim nietypowe wierzenia i rytuały, które nadają całości uroku. Polecam, szczególnie miłośnikom kryminałów i powieści detektywistycznych.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Media Rodzina.

sobota, 19 maja 2018

Kryminał/thriller/sensacja TOP 5

Witajcie!
Tym razem przygotowałam dla Was zestawianie Top 5 Kryminał/sensacja/thriller. Książki, które wybrałam, były pierwszymi, które przyszły na myśl. Kolejność jest przypadkowa.
Każda z wymienionych książek, została doceniona przeze mnie, za coś, co sprawiło, że je zapamiętam. Pewnie, niektórymi tytułami stałych czytelników bloga nie zaskoczę, bo często przy okazji różnych wpisów o nich wspominałam. 




1. Agata Christie - "I nie było już nikogo"
Jeden z pierwszych kryminałów, jaki przeczytałam. Od tej książki rozpoczęła się moja miłość do tego gatunku. Genialny pomysł, rewelacyjne wykonanie, mistrzowska intryga. Po prostu klasyka kryminału, którą trzeba samemu poznać. 
Objętość książki nie jest zbyt ogromna, aczkolwiek to jest plus, ponieważ autorka zawarła w treści wszystko to co, czego z składa się dobry kryminał - atmosfera tajemniczości, poczucie niewiedzy, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Intryga została skonstruowana tak, aby wzbudzić w czytelniku napięcie. Praktycznie do samego końca nie wiadomo, kto jest sprawcą, przez co zakończenie również jest rewelacyjne.







2. Harlan Coben - "W głębi lasu".

Po przeczytaniu tej książki, Harlan Coben stał się jednym z moich ulubionych autorów. Z tym thrillerem kojarzą mi się przede wszystkim emocje. Jest to jedna z tych książek, którą musiałam skończyć, przed pójściem spać. Z takim nadmiarem emocji, nie było sensu czekać do rana, aby poznać finał.
Emocje, napięcie, genialna intryga, czego chcieć więcej?









3. Remigiusz Mróz - "Behawiorysta"
Pierwsza książką Remigiusza Mroza jaką przeczytałam.Kolejna pozycja, zapamiętana, głównie dzięki emocjom towarzyszącym czytaniu. Bo jeśli książka wywołuje ogromne napięcie, to coś w niej musi być.
Co mi się podobało?
Niebanalna fabuła, ze zwrotami akcji, które mieszają w głowie czytelnika. Akcja nie zwalniająca ani na moment. Ciekawe portrety psychologiczne postaci. Poza tym, poczucie że czytam kryminał.
 Książka na tyle mnie wtedy porwała, że byłam pod wrażaniem długi czas. 











4. Chris Carter - "Krucyfiks"
Twórczość autora, odkryłam dopiero w tym roku. Aż żałuję, że tak późno, ponieważ książka spełniła moje oczekiwania. 

W tej książce najbardziej podobała mi się psychopatyczna kreacja mordercy. Poza tym, czułam też, że czytam thriller na wysokim poziomie. Wszystko czego wymagam od tego gatunku, znalazło się w treści.

Cała recenzja: tu









5. Magda Stachula - "Idealna"


Było w tej książce coś takiego, co spowodowało, że nie mogłam sie od niej oderwać. Przeczytanie całości zajęło mi niecałe 24 godziny, głównie z przerwą na sen.
Mniej popularna książką, ale bardzo mi się spodobała.

Cała recenzja: tu











Dzisiaj wybrałam takie książki. Podejrzewam, że za jakiś rok lista ta mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Tym bardziej, że wiele innych kryminałów, czeka na swoją kolej. A w planach chciałabym się zapoznać międzyinnymi z twórczością: Rachel Abbott, Karin Slaughter czy też Sharon Bolton.

A jakie są Wasze uubione kyminały/thrillery/sensacje?

wtorek, 15 maja 2018

"Promyczek" - Kim Holden



Po przeczytaniu "O wiele więcej" Kim Holden, wiedziałam, że z pewnością sięgnę po "Promyczka". Książka jest znana i cieszy się bardzo pozytywnymi opiniami. Byłam ciekawa, co w niej takiego jest, że ludzie tak bardzo zachwycają się nią. Sam tytuł, brzmiący pozytywnie i ładna okładka przykuwały uwagę. Wiedziałam, że nie będzie to banalny romans, tylko coś znacznie lepszego.


Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego – gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie – kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.

Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.

Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić…
Mogą również zniszczyć.

W przypadku tej książki podzielam opinię większości - rewelacja. Najbardziej podobała mi się kreacja głównej bohaterki - Kate Sedgwick. Dziewczyna jest pełna optymizmu, wesoła, a energia to jej drugie imię. Studentka promienieje szczęściem, pomaga bezinteresownie innym ludziom, chwyta życie takim jakim jest. Nie użala się nad sobą, docenia wszystko to co ma. Pracuje, studiuje, udziela korepetycji, pomaga innym a ponadto czasami imprezuje. Sama w swoim otoczeniu chciałabym mieć tak bardzo pozytywną osobę.  Takie podejście do życia, mimo trudności, zasługuje na docenienie. Aczkolwiek w prawdziwym życiu takie osoby bardzo rzadko się zdarzają.

Od tytułowego Promyczka, można wiele się nauczyć. Przede wszystkim doceniania życia takim jakim ono jest. Pozytywnego nastawiania, mimo licznych trudności. Empatii w stosunku do innych ludzi. Czerpania z życia, tu i teraz! Pracowitości oraz witania każdego nowego dnia z uśmiechem na twarzy.

Jestem zbyt wrażliwa, gdy przeczytałam całość, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Czułam bardzo poruszona, wzruszona i smutna z powodu takiego zakończenia. Moment finału odwlekałam jak najdłużej, bo już wcześniej wiedziałam, co mnie w nim czeka.

Przyjaźń i miłość ukazana w "Promyczku" jest piękna. Spotkać na swojej drodze życia takiego przyjaciela, jakim jest Gus, to coś niesamowitego. Chłopak jest jak złoto i zrobi wszystko dla swojej przyjaciółki. Widać, jak bardzo mu na niej zależy. Wskoczyłby za Kate w ogień. Przesympatyczna postać, podobnie jak Keller, który spowodował wiele emocji w życiu Promyczka.

"Promyczek" to jedna z tych książek, która z pozoru wydaje się banalna, a gdy przeczytamy całość można zauważyć jej piękno. Opowieść porusza, chwyta za serce i powoduje ogromny kac książkowy.
Polecam!



niedziela, 13 maja 2018

"Podpalacz" - Wojciech Chmielarz

Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Podpalacz
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania:  2018
Liczba stron: 364







Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka z "Podpalaczem". Początkowo nie byłam przekonana co do tej książki. Aczkolwiek sprawdziłam opinie na lubimyczytać i większość z nich jest pozytywnych. Pomyślałam sobie, że  najwyższa przeczytać i samemu ocenić. Ostatnio, trafiałam na takie książki, które mało mnie wciągały i zaczynałam kilka różnych powieści pod rząd. Ku mojej radości wymieniony wcześniej tytuł, okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ wciągnął mnie maksymalnie i dostarczył ogromu rozrywki. 

Pierwsza część cyklu z komisarzem Jakubem Mortką.

W zimową noc w willi na Ursynowie wybucha pożar, w którym ginie biznesmen, a jego żona, celebrytka, zostaje ciężko poparzona. Przez chwilę wygląda to na nieszczęśliwy wypadek. Przez krótką chwilę.

Sprawę prowadzi komisarz Mortka, przenikliwy człowiek w prestiżowej komórce policji, która potrafi doszczętnie zrujnować życie osobiste. Tao z pozoru proste dochodzenie coraz bardziej się gmatwa i niepostrzeżenie zaczyna pogarszać i tak już trudne relacje komisarza z byłą żoną.

Czy Mortce uda się rozwiązać sprawę, zanim dojdzie do kolejnej tragedii? Jaki cel ma podpalacz? Dlaczego wybiera akurat te, a nie inne domy? A może zależy mu na konkretnej osobie, a pozostałe podpalenia mają odwrócić uwagę? Czy aby wyegzekwować sprawiedliwość, komisarz naciągnie granice prawa?
Pierwsze, co mnie ujęło to przede wszystkim sam pomysł na fabułę. Rzadko miałam okazję do tej pory czytać kryminały, które opowiadały o podpalaczu. Więc oryginalność, pomysłowość, kreatywność autora zasługuje na docenienie. Po drugie, wykonanie również mi się podoba. Odniosłam wrażenie, że faktycznie czytam kryminał. Oprócz obserwowania z boku śledztwa, miałam możliwość przyglądać się działaniom podpalacza. Nie było tych fragmentów dużo, ale uatrakcyjniły one całość książki. Poza tym, intryga została tak skonstruowana, że początkowo wydawała się, trudna do rozwiązania. Małymi krokami, nowymi tropami, czasami fałszywymi, stopniowo poznawałam całość historii. A samo rozwiązanie zagadki zaskakuje Oprócz sprawy, autor opisuje życie prywatne bohaterów, z podkreśleniem jego uroków. 

Komisarz Jakub Mortka wzbudza sympatię czytelnika. Poznajemy go, nie tylko od strony zawodowej, ale również prywatnie. Bohater charakteryzuje się uporem, zaangażowaniem w pracę, opiekuńczością. Czasami jego zachowanie cechuje się porywczością i spontanicznością. Nie da się go nie lubić.

Styl pisania autora przede wszystkim nie nudzi. Czyta się bardzo szybko, łatwo i przyjemnie. Aby było ciekawiej, autor stosuje sarkazm. Co spowodowało, że momentami uśmiechałam się sama do siebie. A ja bardzo lubię, gdy w treść są wplecione elementy humorystyczne.

Uwielbiam serie książkowe. Bardzo chętnie z kolejnymi tomami o komisarzu Jakubie Mortce. Z kolei autor spisał się znakomicie. Zdecydowanie, polecam książkę nie tylko miłośnikom kryminałów, ale wszystkim innym także.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi czytam.pierwszy.pl

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

środa, 9 maja 2018

Naturalna kolej rzeczy - Charlotte Wood

Autorka: Charlotte Wood
Tytuł: Naturalna kolej rzeczy
Tytuł oryginału: The natural way of things
Przełożyła: Daria Kuczyńska - Szymala
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 284




Bardzo lubię przeglądać zapowiedzi książek na stronach wydawnictw. Staram się wśród nich wyłapać jakąś perełkę, idealnie wpisującą się w moje gusta. Gdy przeczytałam zapowiedź książki - "Naturalna kolej rzeczy", pomyślałam sobie, że koniecznie muszę sięgnąć po tę lekturę. Poczułam się zaintrygowana, zaciekawiona, o co w tym wszystkim chodzi.

Yolanda, jedna z głównych bohaterek, pewnego dnia budzi się w nieznanym miejscu. Nie wie dlaczego się tu znalazła, nie pamięta tego, co się wydarzyło wcześniej. Po chwili, zauważa młodą kobietę, która ma na sobie, takie same ubrania. Wkrótce okazuje się, że oprócz nich, w tym samym miejscu znajduje się osiem innych kobiet. A ich życie stanie się walką o przetrwanie.

Pomysł na fabułę, podoba mi się. Książki, z motywem  uwięzienia kobiet są rzadkie na rynku wydawniczym. Oryginalność pomysłu jest na wysokim poziomie. Od samego początku zastanawiałam się dlaczego, kobiety zostały uwięzione. Co było przyczyną tego, że konkretna osoba znalazła się w takim miejscu i jak zakończy się powieść. Sama treść początkowo bardzo wciągała, jednakże im więcej przeczytałam, tym moje zainteresowanie słabło. Czułam się znudzona długimi opisami.

Opowieść, poznajemy w czasie trwania trzech pór roku - lato, jesień oraz zima. Widzimy, co się zmienia w sytuacji kobiet, wraz z nadejściem nowej pory roku. Lato jest adaptacją do nowych, ciężkich warunków. Dziewczyny mają ogromną nadzieje, na szybki powrót do domu. Natomiast jesienią, wiara w lepsze jutro maleje. Młode kobiety są zrezygnowane i wpadły w rutynę życia w ośrodku. Dyscyplina ze strony strażników delikatnie złagodniała. A przebywanie w miejscu zamkniętym przez dłuższy okres czasu wywołuje nowe doświadczenia...które nigdy nie wydarzyłyby się, w normalnych warunkach. Z kolei zima jest kontynuacją walki o przetrwanie i finałem książki.

Brakuje mi pierwszoosobowej narracji, tak abym mogła się wczuć w sytuacje dziewczyn. Owszem, są opisane pragnienia i marzenia bohaterek, czy też wspomnienia z przeszłości. Takie treści lepiej odbiera mi się czytając w pierwszej osobie.

Życie w ciągłym strachu, z niepewnością, co do jutra, stawia człowieka, w takiej sytuacji,  w której zaspokojenie swoich potrzeb odgrywa najważniejszą rolę. Nie ważne, w jaki sposób jednostka dokonuje tego czynu. 

"Naturalna kolej rzeczy" to powieść grozy - zawiła, skomplikowana, owiana tajemniczością i ciężka w odbiorze. Nie jest to książka, mająca dostarczyć czytelnikowi rozrywkę. Autorka porusza trudny temat, a brutalność obrazów wyłaniających się z treści robi wrażenie . Charlotte Wood, podkreśliła do czego, zdolny jest człowiek w sytuacjach nadzwyczajnych. Jakie "demony", drzemią w środku każdego nas, które budzą się w nietypowych okolicznościach.  

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Kobiecemu.


poniedziałek, 7 maja 2018

Książka na dzień matki - inspiracje prezentowe

Dzisiaj, zamiast recenzji przygotowałam dla Was coś innego. A mianowicie książkowe inspiracje prezentowe. Książki, które wybrałam są często polecane, przez  dorosłych z mojego otoczenia.
A więc tak:



1. Joanna Chmielewska - komedie kryminalne
Myślę, że nazwisko autorki jest znane, wśród moli książkowych. "Wszystko czerwone" to jedna z najpopularniejszych książek napisanych przez tę pisarkę.Tajemnicze morderstwa, dobrze skonstruowana intryga nierealne sytuacje, nietuzinkowe postacie i masa śmiechu to wszytko wiążę się z tą pozycją. Cięte,komiczne dialogi pomiędzy postaciami bawią. Wywołują ogrom radości, pozwalają oderwać się od rzeczywistości.
Inne kryminały autorstwa Chmielewskiej (np. "Całe zdanie nieboszczyka", "Wszyscy jesteśmy podejrzani.",) również mogą być oryginalnym prezentem na dzień matki. Jej twórczość można zaliczyć do grupy książek, które poprawiają nastrój. 
Ostatnią zaletą, o której wspomnę, jest kolorowa, przykuwająca spojrzenie szata graficzna. Co nadaję pogodnego klimatu całości.



2. Nicholas Sparks - "Szczęściarz"

Moim zdaniem, na tej liście nie mogło zabraknąć powieści Nicholasa Sparksa. Autor jest znany z licznych romansów, a pierwszy który przyszedł mi na myśl to "Szczęściarz". Pisarz przedstawił historię wyjątkowej, wielkiej miłości. Takiej, o której marzy każda romantyczka. Książka zaczyna się spokojnie, lecz wraz z rozwojem akcji czułam się co raz bardziej pochłonięta przez treść. Powieść czytałam kilka lat temu, a mimo nadal o niej pamiętam.
Wśród twórczości pisarza warto  zwrócić uwagę na inne jego powieści - np. "Pamiętnik", "We dwoje".







3. Cecelia Ahern - "Sto imion"
Autorka znana jest ze swoich książek takich "PS Kocham Cię",czy "Love, Rosie". Natomiast "Sto imion" nie cieszy się popularnością, aczkolwiek w moim odczuciu, książka ta jest warta uwagi. Gdy widzę długą listę z imionami i nazwiskami, nie zastanawiam się nad nimi Po jej przeczytaniu  uświadomiłam sobie, że za każdą konkretną osobą kryje się historia. Wszyscy ludzie są na swój sposób wyjątkowi. 
Historia zapadająca w pamięć, mimo że dość dawno ją czytałam, potrafiłam  przytoczyć ogólną refleksje wypływającą z treści.








4. Katarzyna Puzyńska - "Motylek"
Kryminał polskiej autorki, z rozwiniętym tłem obyczajowym! :) Wciągający, szybko go się czyta, mimo dużej liczby stron. A wydarzenia dziejące się w powieści mają miejsce urokliwej wsi Lipowo.
Dłuższa opinia znajduje się tutaj (jedna z moich pierwszych recenzji na blogu).
Kryminałów z Lipowa ciężko nie polubić.











5. Camilla Läckberg - "Księżniczka z lodu"
Skoro wspomniałam o Katarzynie Puzyńskiej, nie mogło również w tej liście zabraknąć Camilli Läckberg. Autorka, również tworzy kryminały z rozbudowanym wątkiem obyczajowym.
Może sam tytuł, sugeruje książkę dla dzieci i młodzieży. Jednakże, myślę, że dorosłym czytelnikom, lubiącym lekkie książki może się spodobać.











6. Charlotte Link - wybrane książki
Czytałam OszukanąCiernistą różę i Wielbiciela. Najbardziej polecam ostatnią książkę wymienioną przeze mnie.
Twórczość Charlotty Link cechuje się tym, że początek książki mało wciąga, lecz z rozwojem akcji zaczynamy się co raz bardziej wkręcać w treść.













7.Agata Christie - wybrane książki
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o królowej klasyki kryminałów.
"I nie było już nikogo" - bardzo dobry kryminał, od którego rozpoczynałam przygodę z tym gatunkiem.














8. Książki z przepisami - książki kulinarne
Z własnego doświadczenia, polecam książkę po lewej stronie. Kupiłam ją na prezent i okazało się to strzałem w dziesiątkę.
W księgarniach internetowych jest masa innych książek kulinarnych, także wybór na rynku jest ogromny.















Standardowo, jak to często u mnie zestawieniach książek bywa, króluje gatunek sensacja/kryminał/thriller :D


czwartek, 3 maja 2018

Magdalena Witkiewicz - Czereśnie zawsze muszą być dwie

Autorka: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Czereśnie zawsze muszą być dwie
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 478





Czytałam mnóstwo pozytywnych opinii o twórczości Magdaleny Witkiewicz. Gdy w bibliotece zobaczyłam książkę jej autorstwa, wypożyczyłam, ale byłam nie do końca przekona, czy warto przeczytać tę książkę. Powieść długo czekała na swoją kolej, aż w końcu trafiła w moje ręce. I bardzo mi się spodobała.

Zosia Krasnopolska otrzymuje w spadku od pani Stefanii zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Rudera okazuje się domem z duszą uwięzioną w dalekiej przeszłości. Stary dom otoczony sadem – niegdyś bardzo piękny – kryje sekrety swoich mieszkańców. Zosia powoli zgłębia jego tajemnice. Kiedy na jej drodze pojawi się Szymon, odkryje najważniejszy sekret: dowie się, czym są prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumie, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, by wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała sens.

Powieść o przeszłości zaklętej w każdym dniu i o darach, które otrzymujemy od losu, jeśli patrzymy także sercem… 



Autorka zainteresowała mnie od pierwszej strony...i zostało tak do końca. Stopniowo poznawałam losy Zosi - przesympatycznej dziewczyny, która ujęła mnie swoją dobrocią, delikatnością i kobiecością. Życie nastolatki, czy też dorosłej kobiety, do łatwych nie należy. Dziewczyna dokonywała najróżniejszych wyborów i  musiała zmierzyć z ich konsekwencjami. Z boku przyglądając się wyborom bohaterki, zastanawiałam się co, ja na jej miejscu zrobiłabym. Sytuacje, które spotkały Zosie, mogą również wydarzyć się w naszym życiu.

Książka, wywołuje liczne refleksje. Począwszy od tego, że każda najmniejsza decyzja w naszym życiu, ma swoje konsekwencje. A często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ponadto, autorka podkreśla, że to miłość nadaje naszemu życiu sens. A dopiero gdy kochamy - rozkwitamy. Pisarka zwraca uwagę na to, że warto czasem żyć chwilą i chwytać dzień.


Podobało mi się niesamowicie ujęcie przyjaźni młodej dziewczyny ze starszą panią. Schemat znany, ale sposób opisania przyjaźni wywołuje emocje. Prawdziwa przyjaźń, obie wzajemnie dostarczały sobie tego, czego drugiej osobie brakowało. Starsza Pani jako mentor i autorytet, z ogromem doświadczenia życiowego, a przy tym samotna. Młoda dziewczyna, poznająca blaski i cienie życia, potrzebująca wysłuchania, wsparcia i porady. 

Powieść liczy sobie niecałe 500 stron, ale dzięki lekkości pióra autorki nawet, nie czułam jej rozmiarów. Miałam wrażenie, że nie tylko czytam, ale przepływam przez treść. Gdy, przeczytałam całość, było mi smutno, że to już koniec. Czułam niedosyt i chciałam więcej.

Z całego serca polecam!

wtorek, 1 maja 2018

Podsumowanie czytelnicze kwietnia 2018



Kwiecień minął zdecydowanie za szybko. Ledwie się zaczął, a już się skończył. Niedawno były święta, a teraz mamy już majówkę. A jeszcze trochę i znów będzie lato.




W kwietniu przeczytałam:
1) "Anioły i Demony" - Dan Brown - zaczęte marcu, skończone w kwietniu. Taki klasyk, który koniecznie trzeba poznać i samemu przeczytać, aby zrozumieć dlaczego ta książka jest tak dobra.
2) "Niemiecki bękart" - Camilla Läckberg - czyli kryminał z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny z cyklu o Fjällbace. Całym serce uwielbiam ten cykl. <3 a bohaterów szczególnie.
3) "The perfect game: zmiana" J. Sterling - kontynuacja "Rozgrywki", schematyczny romans, ukazujący, jak ważna jest miłość i pasja w życiu każdego człowieka.
4) "Wielbiciel" Charlotte Link - całkiem dobry thriller psychologiczny
5) "Słowa w ciemnym błękicie" Cath Crowley - książka o książkach
6) "O wiele więcej" Kim Holden - czyli różne oblicza miłości
7) "Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdalena Witkiewicz - autorka ukazała wybory i konsekwencje tych wyborów.


Patrząc na tę listę, większość z tych tytułów, to bardzo dobre książki w swoim gatunku. Z twórczością autorek Kim Holden i Magdaleny Witkiewicz, spotkałam się po raz pierwszy. I jedna i druga książka jak dla mnie rewelacja. Jeśli chodzi o numer 5 z listy, to dla książkoholiczki książka o książkach jest czymś wyjątkowym.
Twórczość Charlotty Link i Camilli Läckberg  jest bardzo przeze mnie lubiana. Więc książki te były dla mnie czystą przyjemnością.
Natomiast "Anioły i Demony" były dla mnie must read literackim. W końcu musiałam przeczytać i był to bardzo dobry wybór.
Najsłabiej na liście wypada "Zmiana" czyli przesłodzony romans.

Ostatnio co raz częściej sięgam po inne gatunki niż kryminał/sensacja/thriller i jest to całkiem miła odmiana. :D

Zaczytanego maja! :D