Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Nieodnaleziona
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 391
Do sięgnięcia po książki Remigiusza Mroza, nie trzeba mnie namawiać. Jest to jeden z moich ulubionych pisarzy. Jego powieści mogę czytać w ciemno, bo do tej pory ani razu nie zawiodłam się w większym stopniu. W ramach przerwy od Forsta, w oczekiwaniu na nową Chyłkę, postanowiłam przeczytać najnowszą książkę tego autora - Nieodnalezioną.
Gdybym oświadczył jej się chwilę wcześniej, nigdy by do tego nie doszło. Nie napadnięto by nas, ja nie trafiłbym do szpitala, a ona nie zniknęłaby na zawsze z mojego życia.
Dziesięć lat po zaginięciu narzeczonej, Damian Werner jest pewien, że nigdy więcej jej nie zobaczy. Pewnego dnia trafia jednak niespodziewanie na ślad ukochanej – ktoś zamieszcza jej zdjęcie na jednym z profili spotted, szukając dziewczyny.
Werner jest gotów przyjąć, że to przypadkowe podobieństwo, spotter wgrywa jednak drugie zdjęcie. Zdjęcie, które zrobił jej sam Werner na kilka dni przed zaginięciem – i którego nikomu od tamtej pory nie pokazał.
Kto szuka dziewczyny? I czy to naprawdę ona pojawiła się po dziesięciu latach?
Damian znał swoją narzeczoną od dziecka, spędzali ze sobą każdą chwilę. Szukając odpowiedzi na kolejne pytania, odkrywa jednak, że nie wiedział o niej wszystkiego...
Pomysł na fabułę bardzo mi się podoba. Nie jest to zwykłe zaginięcie, o którym czasami słyszymy w mediach. Kobieta potencjalnie zostaje porwana, tuż po tym jak oświadczył jej się chłopak. Po tak pięknej chwili, następują bardzo przykre wydarzenia. W fabule na uwagę zasługuje też wykorzystanie popularnego w dzisiejszych czasach profilu spotted. Jak dla mnie świetny pomysł, a nawet autentyczny.
W Nieodnalezionej akcja mknie jak szalona, do ostatniej strony ani na moment nie zwalnia. Treść od początku do samego końca jest mega wciągająca, trudno oderwać się od książki. Żeby nie było nudno, autor gra z emocjami czytelnika, powodując co raz większe napięcie. A ono powiększa się jeszcze bardziej wraz z kolejnymi zwrotami akcji. Im więcej przeczytałam, tym bardziej treść wydawała mi się bardzo tajemnicza. Do tej pory nie wszystkie karty zostały odkryte.
Finał zaskakujący, aczkolwiek nie powalił mnie na kolana. Czegoś w nim brakowało - kilku informacji, dzięki którym, mogłabym tak zawiłą, skomplikowaną zagadkę złożyć w jedną całość.
Opowieść poznajemy z perspektywy Damiana Wernera oraz Kasandry Reimann. Autor zastosował pierwszoosobową narrację, dzięki czemu mamy w myśli i emocje głównych bohaterów. Mężczyzna jest bardzo zdesperowany. Widząc niewielkie światełko w tunelu, za wszelką cenę podążą tym tropem. Widać, jak bardzo kocha swoją narzeczoną i jak dużo by dla niej zrobił. Po jej zaginięciu, świat przestał dla niego istnieć, izolował się ludzi. Z kolei Kasandra jest dla mnie kobietą zagadką. Wraz z mężem prowadzi firmę detektywistyczną, ma synka Wojtusia. Na pozór jej rodzina wygląda na bardzo szczęśliwą, zdrową. Jednakże w domu rodzinnym kobieta przechodzi codzienny dramat. Przy początku powieści, bohaterka uchodziła dla mnie za typową ofiarę przemocy. A po przeczytaniu całości książki nie wiem co niej sądzić...
Autor poruszył na kartach książki bardzo ważny temat - przemoc wobec kobiet. Podkreślił to zjawisko w bardzo drastyczny sposób. Pokazał nam obraz psychologiczny ofiary oraz sprawcy. Wskazał najbardziej charakterystyczne ich cechy.
Po przeczytaniu, gdy miałam obraz całości głowie, pomyślałam sobie, że historia brzmi mało realnie, jest bardzo nieprawdopodobna. Jednak nie uważam tego za minus. Jak dla mnie w pisaniu książek wszystkie chwyty są dozwolone.
Dla Nieodnalezionej zarwałam dwie nocki. Przez książkę przebrnęłam bardzo szybko - licznym dialogom, krótkim rozdziałom. A lekkie pióro autora również ułatwiało czytanie powieści/
Polecam Nieodnalezioną wszystkim fanom gatunku thriller/kryminał/sensacja. Książka zawiera w sobie cechy dobrego thrillera. Z kolei aspekt psychologiczny nie budzi większych zastrzeżeń. Moim zdaniem całkiem dobry thriler psychologiczny.
Chcę rozpocząć swoja przygodę z twórczością tego autora właśnie od tej książki.
OdpowiedzUsuńDobry plan. :D
UsuńPolecam! :0
UsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńMróz jest wszędzie :O
UsuńCała przyjemność po mojej stronie! :)
UsuńCzytałam serię z Forstem, "Wotum nieufności" oraz "Kasację" i wszystkie te książki bardzo mi się podobały. Nie spodziewałam się, że autor tak wciągnie mnie w opisywane historie i niejednokrotnie sprawi, że będę zbierać szczękę z podłogi. Na "Nieodnalezioną" mam ogromną ochotę, bo słyszę o niej same pozytywy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;*
Myślę, że "Nieodnaleziona" też Ci się może spodobać! :)
UsuńJa jeszcze nic nie czytałam Mroza i chyba nadszedł ten czas, aby rozpocząć przygodę. Twoja recenzja mnie w tym przekonaniu utwierdziła pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie, najwyższy czas! :D a może Ci się spodoba :)
UsuńNo dobra, chyba czas wreszcie przeczytać coś tego Pana, bo to już wstyd i hańba :D :P
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! :)
UsuńSkusił mnie temat, ale gdy piszesz o nierealności zaczynam zgrzytać zębami, bo bardzo tego nie lubię. Nierealność może być w fantastyce, a nie w kryminale, a u tego pana oderwanie od rzeczywistości jest często jednym z moich głównych zarzutów. Nie mniej "Nieodnalezioną" bez wątpienia przeczytam w oczekiwaniu na kontynuację przygód Chyłki i Zordona. ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko polecam! :)
UsuńMam mieszane uczucia co do tej książki. Cały czas czytam te dobre i złe recenzje, które coraz bardziej mi mącą w głowie. A książka czeka, w kolejce dalekiej. Wyżej od niej w hierarchii stoją podręczniki szkolne. Ahh, smutne jest życie licealisty.
OdpowiedzUsuń(dzięki Twojej recenzji wiem już kto będzie przechodził przez przemoc domową)
Serdecznie pozdrawiam :*
Przepraszam za spoiler! :) Na szczęścia jest jeszcze trochę faktów o których nie wspomniałam!
UsuńW wolnej chwili nadrobisz!
Czytałam i również polecam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :* Dolina Książek
PS: To pierwsze zdjęcie jest cudowne!
Dziękuję bardzo! :)
UsuńMam nadzieję, że mi się spodoba! Znam autora i lubię jego książki. Ta również mnie zaciekawiła, więc liczę, że przyjemnie spędzę z nią czas :)
OdpowiedzUsuńOczywiście się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńNo to mój luby będzie zadowolony z najnowszej powieści Mroza :) Jak tylko dowiedział się, że nowa książka trafiła na rynek, to aż tupał nóżkami z przejęcia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z mowmikate
Świetna recenzja! 😊 ja odebrałam swój egzemplarz w dniu premiery i na pewno niebawem przeczytam te pozycje 😊 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś w końcu sięgnąć po jakąś książkę tego autora, bo zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWszędzie Mróz, Mróz.. a ja dalej nie przeczytałam żadnej jego książki. Ale w planach mam "Kasację", jeśli mi się spodoba to na pewno sięgnę po resztę jego książek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Ja sięgnęłam po Ekspozycję. Niestety to nie był udany początek. Madonna też okazała się lekko rozczarowująca. Jednynie seria: W kręgach władzy przypadała mi do gustu. Mam nadzieję że u Ciebie będzie lepiej.
UsuńJa lekko się na nim zawiodłam i jakoś nie ciągnie mnie do jego książek. Nie do końca rozumiem tego powszechnego zachwytu.
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze kilku książek Remigiusza Mroza. Na początku byłam zachwycona, im dalej w serię Chyłki, tym mniej. Forsta przeczytałam trzy części. "Behawiorysta" mi się podobał, "Świt, który nie nadejdzie" - nie. Twoja recenzja jest bardzo szczegółowa i świetnie napisana. Nie powiedziałam, że już Mroza nie będę czytała i chyba czas powrócić do jego książek :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na razie za dużo Mroza na każdym kroku, więc i po książkę nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeśli chodzi o autora znam tylko dwie pierwsze części o Chyłce :D
OdpowiedzUsuńKiedyś to wszystko nadrobię :)
Pozdrawiam ciepło,
https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/
Czytałam i muszę przyznać że książka jest bardzo dobra :D Może nie zarwałam dla niej nocy (co zdarzyło mi się ostatnio przy innym thrillerze - Kredziarzu) ale historią wciągnęła mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńPo ,,Ocalonych" mam ochotę przeczytać ,,Nieodnalezioną". Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo tej pory od Mroza czytałam tylko Chyłkę (prawie całą) i „Czarną madonnę”, która zraziła mnie do jednotomówek pana Mroza. Może czas się w końcu wyzbyć tego uprzedzenia? W sumie kto wie... Jeśli tak, to możliwe, że padnie na „Nieodnalezioną” - swego czasu czytałam dużo thrillerów:)
OdpowiedzUsuńŚciskam,
S.
Ja na razie przeczytałam jedynie "Behawiorystę", ale to dopiero "na razie":)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, by wyrobic sobie wlasna opinię o Mrozie. Bo opinie na temat jego twórczości są skrajnie różne. Akurat opis fabuly tej książki bardzo mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńTrochę się boję tej książki jako wielka fanka Cobena, ale nie odmówię i zobaczę jak w podobnej roli wypadł autor :)
OdpowiedzUsuńNiestety proza Mroza mnie zupełnie do siebie nie przekonuje, dla mnie jego postaci są zbyt płytkie i mało interesujące, a i fabuła kuleje. Ale jak wiadomo, de gustibus non est disputandum, więc nie wątpię, że ktoś inny zupełnie inaczej odbierze tego autora. Cieszę się, że "Nieodnaleziona" Cię nie zawiodła i pozwoliła zapomnieć o czekaniu na następne części cyklu o Chyłce:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze jego książek. Może również od tej zacznę :)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Mroza, jaką miałam okazję przeczytać, ale przyznam szczerze, że spodziewałam się większego szału. Nie była zła, ale obok rewelacji też nie stała. Uważam, że bardziej przypominała sensację niż thriller. Było tyle przekombinowanych wątków i nielogicznych akcji, typu: półżywi pobici niemal do nieprzytomności bohaterowie szybko się podnoszą i uciekają w podróż, a następnego dnia praktyczne nic im już nie jest itd. Mimo wszystko chcę sięgnąć po 2 część.
OdpowiedzUsuń