Ostatnio sporym zainteresowaniem cieszą się książki Edyty Świętek. Byłam niesamowicie ciekawa twórczości autorki, dlatego też zdecydowałam się przeczytać Dom Lalek. Zarówno tytuł, jak i okładka przyciągnęły mój wzrok. Gdy nadarzyła się wolna chwila, sięgnęłam po lekturę.
Główna bohaterka na masce swojego samochodu znajduje lalkę. I taki zarys fabuły wystarczył, aby wzbudzić moje zainteresowanie.
Anita, pomimo młodego wieku niesie za sobą bagaż trudnych doświadczeń. Dzieciństwo kojarzy z prześladowaniami ze strony rówieśników, ale również w domu rodzinnym jako dziecko dziewczyna była spychana na dalszy plan. Dziecięce lata wpłynęły na dorosłe życie postaci. Kobieta cechuje niskim poczuciem własnej wartości, brakiem wiary w siebie. Gdy poznaje mężczyznę, który opiekuje się nią, jej świat nabiera kolorowych barw. Poza tym, zawodowo świetnie się spisuje jako trenerka fitnessu, w wolnych chwilach czyta książki.
Przede wszystkim, doceniam za napięcie towarzyszące czytaniu. Bardzo lubię, gdy tego typu książki mają w sobie tajemnice i niepewność towarzyszącą do ostatnich stron. Taki zabieg ubarwia akcję. Poza tym, cenię sobie portrety psychologiczne postaci, a w tym przypadku są dobrze wykreowane. Anita, jako mniej kochane dziecko pragnie miłości. Gdy pojawia się pozornie dobra partia na horyzoncie, kobieta zakochuje się. Jej naiwność i łatwowierność denerwowała mnie trochę. Z kolei Mikołaj to jedna z najbardziej nietypowych postaci książkowych. Psychopatyczny manipulant, grający na emocjach, uwielbiający kobiety bez własnego zdania. Więcej nie zdradzę :D Finalnie zachowanie postaci ogromnie mnie zadziwiło.
Autorka pokazuje na przykładzie historii Anity, jak łatwo tak zagubioną osobą manipulować. Za odrobinę miłości, główna bohaterka była w stanie zmienić cały swój świat.
Poza wątkiem miłosnym pisarka porusza także motyw dziecka z Aspergerem. W moim odczuciu kluczowe cechy takiej osoby zostały ukazane, szczególnie w środowisku rodzinnym.
Dom Lalek Edyty Świętek to pozycja warta. Swoją fabułą wyróżnia się na rynku wydawniczym. Zakończenie zaskakuje. Czyta się lekko i przyjemnie.
Coś dla mnie, bardzo lubię zaskakujące zakończenia :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przyjdzie mój czas z tą książką. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam i dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńPewnie jakbym lubiła tego typu książki, byłby to must have jeśli chodzi o lekturę na urlop.
OdpowiedzUsuńDobry temat. To prawda, że człowiek za miłość jest w stanie dużo oddać, szczególnie osoby które jej na co dzień nie mają zbyt wiele. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki autorki, zwłaszcza jej ostatnią sagę. Tej jeszcze nie czytałam 😊
OdpowiedzUsuńPoczątek naprawdę intrygujący! Ale przy dalszym opisie już nie poczułam aż takiej chęci lektury :)
OdpowiedzUsuńSkoro zaskakujące zakończenie i książka lekka, to myślę, że pozycja idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuń