niedziela, 22 lipca 2018

"Syrenka" - Camilla Läckberg



Każda książka Camilli Läckberg, którą do tej pory czytałam, jest napisana w podobnym stylu. Akcje poznajemy z dwóch perspektyw czasowych - przeszłości i teraźniejszości, które w finale łączą się w logiczną całość. W każdej z części zawsze coś zakłóca spokój mieszkańców wioski. A dodatkowo w życiu moich ulubionych bohaterów, następują zmiany.



Tym razem, akcja kręci się wokół tajemniczej śmierci jednej z postaci. A w tym samym czasie pewien pisarz dostaje listy z pogróżkami. Natomiast w fragmentach retrospekcji autorka opisuje życie niekochanego chłopca. Początkowo może się wydawać, że mamy do czynienia z trzema różnymi sprawami. Aczkolwiek, można się domyśleć, że wszystko jest ze sobą powiązane. A finale poszczególne elementy układanki, dopasują się do siebie.

Moja ulubiona kobieca postać w "Syrence" - Erika, jest w ciąży bliźniaczej. Kobieta nie ma łatwo, ale mimo to drąży i krąży wokół śledztwa, o wiele bardziej skuteczni niż wszyscy policjanci z komisariatu we Fjällbace  razem wzięci. Jako pisarska, obdarzona zmysłem, dostrzegania ważnych rzeczy, radzi sobie świetnie w rozwiązaniu zagadki. I przede wszystkim, dzięki niej sprawa się rozwiązuje.  Moim zdaniem postać minęła się z powołaniem, zdecydowanie marnuje się jako pisarka (przynajmniej podczas ciąży ma zajęcie).

Pisząc tę opinię, jestem na etapie czytania "Latarnika", więc co się będzie działo dalej. Jeżeli chodzi o "Syrenkę" cała część obyczajowa, dotycząca głównych bohaterów, jest bardziej okrojona niż w poprzednich częściach. Co oczywiście, oceniam na plus. Życie bohaterów, toczy się dość spokojnie, do pewnego momentu. Zdecydowanie przeważa wątek kryminalny, który rozpoczyna się w taki sposób, że poznając pierwsze elementy zagadki, poczułam zainteresowana tym, co się będzie działo dalej. A wraz z głębszym zagłębianiem się w lekturę, moja wyobraźnia zaczęła działać. Standardowo zaczęłam snuć własne domysły. Dzięki fragmentom retrospekcji, coś niecoś udało mi się przewidzieć. Samo zakończenie częściowo zaskoczyło, ale ku mojej radości autorka w samej końcówce napisała, coś takiego, co spowodowało, że nie mogłam doczekać, aż sięgnę po kolejną część.

Polecam! Jest to już szósta cyklu o Fjällbace. I taka mała rada ode mnie, warto czytać ten cykl po kolei, ponieważ wtedy cała historia dotycząca bohaterów łączy się w jedną całość. Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części, gorąco zachęcam do przeczytania. Natomiast jeżeli jesteście w trakcie czytania cyklu, to myślę, że "Syrenka" może Wam się spodobać.

16 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać coś tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory udało mi się przeczytać tylko jedną powieść autorki... ogólnie miło wspominam, ale jednak literatka pisze nie w moich klimatach.Choć nie mówię, że kiedyś nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z twórczością Camilli Läckberg jestem na bieżąco i bardzo lubię klimat jej książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam do czytienia z książkami tej autorki, ale najwyższa pora chyba po nie siegnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jedną książkę tej autorki, ale jakoś mnie nie porwała. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam całą serię tej autorki na półce, ale nie mam pojęcia, kiedy sięgnę choćby po pierwszy tom xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham szwedzkie kryminały, a ta autorka to niewątpliwie jedna z najlepszych przedstawicielek gatunku. Jednak "Syrenka" na razie mnie nie ciekawi... Może kiedyś :)

    http://zanimdorosne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam pierwszy tom tej serii i bardzo mi się podobał. Kolejne tomy już kupione na czytniku, więc wkrótce będzie czytane :)
    Pozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie od czasu do czasu siegnac po ten gatunek. Jednak z tzw autorką nie miałam do tej pory stycznosci

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tę książkę kilka lat temu :) podobała mi się

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale cały czas się do niej przymierzam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedna z moich ulubionych części :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś czytałam jedną z wielu książek Lackberg i nie porwało mnie. Uważam, że powieści Henninga Markella są o niebo lepsze. Ale wiem, że i szwedzka pisarka ma swoich wielbicieli. Po prostu pomiędzy nami nie zaiskrzyło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Na półce czeka na mnie "Księżniczka z lodu" i na razie mam masę innych pozycji do czytania i recenzowania :) Mimo to przyjdzie dzień i z chęcią złapię za panią Camillę:)


    Pozdrowienia!
    rozchelstanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę szybko nadrobić przygodę z serią autorki :)

    OdpowiedzUsuń