Autor: Harlan Coben
Tytuł: Krótka piłka
Tytuł oryginału: Dropshot
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 351
Rok wydania: 2004
" Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej są zakłamani."
Kiedy mam ochotę przeczytać jakąś dobrą książkę, w
ciemno wybieram jedną z pozycji Harlana Cobena. Autor jeszcze nigdy mnie nie
zawiódł w większym stopniu, więc sięgam po kolejny jego thriller z
przyjemnością. Tym razem mój wybór padł na Krótką
Piłkę. Jest to drugi tom z serii z
Myronem Bolitarem. Cykl ten czytałam w losowej kolejności. Aktualnie do
przeczytania zostały mi trzy tomy – pierwszy, piąty oraz jedenasty (Home). Chciałabym w przyszłości
przeczytać od początku do końca całą serię.
Wracając do książki recenzowanej w dzisiejszym wpisie – powieść ocenie
głównie z perspektywy intrygi.
Podczas meczu tenisa, w pewnej chwili słychać
strzał. Okazuje się, że została zabita Valerie Simpson – była tenisistka.
Kobieta przed śmiercią próbowała skontaktować się z Myronem. Niestety
bezskutecznie. Jednym z głównych podejrzanych jest klient Myrona. Były
koszykarz zaczyna prowadzić własne śledztwa wraz ze swoim przyjacielem Winem.
Tak jak w dziełach Remigiusza Mroza lubię Chyłkę i
Zordana. To w twórczości Cobena moją sympatię zyskali Myron i Win. Zgrany duet. Pierwszy z nich jest byłym koszykarzem, studiował
prawo na Harvardzie. Założył agencję sportową. Drugiego mężczyznę, autor
określił jako „zbłaznowanego psychopatę” . Oboje wprowadzają do treści sporą dawkę
specyficznego humoru, ironii, sarkazmu. Przez co po powieść czyta się lepiej.
Mimo śmierci kobiety, początek powieści jest
spokojny. Autor stopniowo buduje napięcie, które podczas finału jest na wysokim
poziomie. Zakończenie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Spodziewałam się czegoś
innego, a przeczytałam coś co wbiło mnie w fotel.
Czytając książki Harlana Cobena, odnoszę wrażenie,
że już coś podobnego czytałam. Można zauważyć pewien schemat rozwiązywania
zagadki. Standardowo zaczyna się niewinnie, a nawet tajemniczo, natomiast
kończy rewelacyjnie. Sposób prowadzenia śledztwa jest dość podobny. Niektóre
szczegóły powtarzają się np. śledzenie Myrona, przez inne wynajęte osoby.
Intryga zawsze jest skomplikowana, nieoczekiwane zwroty akcji tworzą świetny kryminalny
klimat.
Krótkie rozdziały zdecydowanie są zaletą powieści, a
często kończą się w taki sposób, aby wzbudzić ciekawość czytelnika co będzie
się dalej działo. W treści dominują
dialogi, aczkolwiek długie opisy też zdarzają się, przez które momentami trudno
przebrnąć. Mimo to, autor pisze w takim stylu, że świetnie mi się go czyta. W
treści pojawiają się wulgaryzmy. Mnie podczas czytania nie przeszkadzały.
Po twórczość Harlana Cobena możecie sięgnąć w
ciemno. Autor na pewno Was nie zawiedzie. Jego kryminały są bardzo dobre, mimo
że są dość charakterystyczne. Serię z
Myronem szczególnie Wam polecam,
najlepiej czytajcie po kolei.
Myron okej, ale nie zapominaj o Esperanzie! :D
OdpowiedzUsuńale faktycznie, po n-tej ksiązce Cobena, mam wrażenie że pisze trochę "na jedno kopyto". ale tak czy siak, jeden z ulubieńców :D
pozdrawiam!:)
Planuję zapoznać się z jego książkami od dawna i nie mogę się do tego zabrać :D
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Cobena, ale akurat Krótka piłka nie przypadła mi do gustu i nie dałam rady dobrnąć do końca.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać - nie czytałam jeszcze żadnej powieści Cobena. Muszę to nadrobić...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena! To mój ulubiony autor.
OdpowiedzUsuńMyron, Win i Esperanza to moje ukochane trio :)
Pozdrawiam, maobmaze ♥
Uwielbia, uwielbiam, uwielbiam Cobena. Serię z Myronem wręcz kocham. Pozostało mi tylko parę jego książek do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńTeraz czytam Cobena, ale inną jego książkę.
OdpowiedzUsuńPo tą również sięgnę.
Serdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
"Zblazowany psychopata", który jest detektywem? Brzmi genialnie :D czytałam kiedyś powieści Cobena i po recenzji tej książki mam ochotę do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Coben pisze zawodowo, już kiedyś przez niego nie wysiadłam na tym przystanku co trzeba!
OdpowiedzUsuń