piątek, 29 czerwca 2018

"Bogini niewiary" Tarryn Fisher

Autorka: Tarryn Fisher
Tytuł Bogini niewiary. Ateiści, którzy klęczą i modlą się
Wydawnictwo: SQN
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Liczba stron: 343

Ile złych wyborów dokonasz w drodze do szczęścia?

Tarryn Fisher, jest jedną z moich ulubionych autorek odkrytych w 2017 roku. Do tej pory twórczość autorki poznałam od strony thrillerów tj. "Bad mommy. Zła mama" czy też "Margo." Książki podobały mi się, więc bardzo chętnie przeczytałam "Bogini niewiary...". Nie czytając opisu z okładki sięgnęłam po lekturę. Jeśli jesteście ciekawi, mojej opinii, zapraszam do przeczytania dalszej części opinii.



Yara Philips - 25 letnia kobieta, uciekająca od swojej przeszłości. Dziewczyna nie wierzy miłość, ma pod tym względem spore kompleksy. A tak naprawdę postać ta przyciąga masę facetów, szczególnie artystów. Jest dla nich jak muza, pomaga w rozwijaniu talentów i zainteresowań. A co najciekawsze bohaterka wypełnia swoją misję względem adoratorów, po czym odchodzi...Pewnego razu tytułowa bogini niewiary poznaje Davida - przystojnego muzyka. Stopniowo rozwija się relacja między głównymi postaciami. A ich historia to nietypowy romans.

Z jednej strony twardo stąpająca po ziemi kobieta, nie bojąca się nowych wyzwań, a z drugiej krucha istota, niewierząca w miłość. Czytając, czułam się zdumiona jak to możliwe, że główna bohaterka ucieka od własnego szczęścia. Jak można podejmować tak głupie, irracjonalne decyzje. Ciekawiło mnie czy w końcu Yara się ogarnie i zawalczy o siebie. Częściowo bohaterkę polubiłam, szczególnie za odwagę, w związku z odcięciem się od przeszłości.  Jednakże jej własne poczucie wartości  i to jak traktuje facetów, delikatnie mnie denerwowało.

Z kolei David, przystojny muzyk (mam słabość do nich). Wiele zrobiłby dla Yary, widać jego ogromne zaangażowanie w ich związek. Dąży do celów, nie poddaje się przy trudnościach. Facet ideał, którego nie jedna by chciała.  Jak dla mnie świetnie wykreowana postać.

Postacie są mocną stroną książki, mimo że Yara irytuje. Wokół życia głównych bohaterów opiera się cała fabuła. Treść nie jest przesłodzona, przez co książkę dobrze się czyta. Na dodatek historię poznajemy z perspektywy tytułowej bohaterki w narracji pierwszoosobowej. Aczkolwiek autorka zastosowała też taki trik, że kilka rozdziałów widzimy oczami Davida. Poza tym w lekturze występuje kilka niespodzianek, ubarwiających całość.

"Bogini niewiary" to taka lekka opowieść, idealna podczas wakacji! Lekka, niezobowiązująca lektura, który umili letnie, ciepłe dni!

Za możliwość przeczytania książki dziękuje portalowi Czytampierwszy.pl

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

środa, 27 czerwca 2018

"W pułapce" - Magda Stachula


Gdy mniej więcej jakiś rok temu, przeczytałam "Trzecią" Magdy Stachuli, miałam mieszane uczucia. Czegoś mi brakowało. Z kolei po lekturze "Idealnej" byłam  zachwycona. Dlatego też, z niecierpliwością oczekiwałam momentu, w którym sięgnę po najnowszą książkę wymienionej wcześniej autorki. I wiecie co? Po przeczytaniu całości stwierdziłam, że warto było czekać.

Klara budzi się rano na klatce schodowej. Nie pamięta, co się działo w nocy, nie wie, jak wróciła do domu. Z przerażeniem orientuje się, że od imprezy, na którą wyszła w sobotę, minęły dwa dni.

Odkrywa dziwne ślady na swoim ciele. A później dowiaduje się, że parę miesięcy wcześniej inną kobietę spotkało coś bardzo podobnego. Postanawia się z nią skontaktować.

I wtedy ktoś podrzuca jej dziwny prezent.

Co stało się z tamtą dziewczyną?
Czy Klara będzie następna?
I co tak naprawdę jej grozi?



Ja po przeczytaniu opisu z okładki, poczułam się mega zainteresowana. Pierwsza zdania nasuwają pewne skojarzenia, co mogło się stać dziewczynie. Aczkolwiek autorka w realizacji fabuły, nie wykorzystała znanego schematu. Z kolei następne zdania spowodowały, że po prostu musiałam swoją ciekawość i przeczytać książkę. Pomysł na fabułę i jej wykonanie zdecydowanie przypadły mi do gustu.

Narracja w książce jest pierwszoosobowa, z perspektywy Klary, Lisy oraz pewnej tajemniczej osoby. Taki rodzaj narracji idealnie wpisuje się w thriller psychologiczny. Mogłam się wczuć w historię bohaterek, poznać ich najgłębsze lęki, zrozumieć dlaczego postąpiły tak, a nie inaczej. 

Mi przede wszystkim, podoba się, budowanie klimatu tajemniczości, niepewności, niewiedzy, o co w tym wszystkim chodzi. Stroną za stroną, co raz bardziej wczytywałam się w treść. Czytałam, czytałam, a więcej przeczytałam, tym bardziej czułam się zagubiona. Postaci w książce nie jest dużo, a pewnym momencie praktycznie większość z nich wydawała się porywacza. Nowe tropy wprowadzane przez autorkę, mieszają i potęgują uczucie zagubienia. Po drugie, obok świetnego klimatu, pisarka zadbała, o to, aby czytelnik czuł napięcie. W "pułapce", to jest jedna z tych książek, którą dopóki nie skończymy czytać, nie odłożymy na półkę. Stopniowo, wraz z rozwojem akcji, poziom adrenaliny podnosił mi się. A im bliżej końca, tym większe napięcie czułam.


Kreacje postaci mnie satysfakcjonują - i mam tutaj na myśli szczególnie Klarę i Lisę. Różnorodne, barwne, intrygujące. Autorka pokazała na przykładzie dziewczyn - jak traumatyczne wydarzenia z  życia mogą zmienić człowieka. Jak ciężko wrócić do normalności po czymś takim. Pierwsza z wymienionych postaci Klara - z jednej strony widzimy jak czuje się zagubiona, zawstydzona tym co ją spotkało, a strach w jej życiu to nowy stały element. A z drugiej strony niewiedza, "zachęca" ją do działania. Natomiast od porzucenia Lisy, minęło kilka miesięcy. Kobieta jest bardzo przestraszona, a swoje smutki powierza pewnej znaczącej osobie. Poza tym, oprócz kobiet jedną z ciekawszych postaci jest porywacz. Nie wiele o nim wiemy, ale tyle mi wystarcza do zrozumienia sytuacji.

Uwielbiam thrillery psychologiczne, a "W pułapce"polecam. Czułam, że czytam thriller. Napięcie, klimat, ciekawe portrety psychologiczne to mocne strony książki. 3xTAK!

poniedziałek, 25 czerwca 2018

"Deniwelacja" - Remigiusz Mróz

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Deniwelacja
Wydawnictwo: FILIA MROCZNA STRONA
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 490



Ostatnim czasie przeniosłam się, znów do Zakopanego, celu uzyskania odpowiedzi na pytanie "Gdzie jest Wiktor Forst". Po kilkumiesięcznej rozłące, musiał w końcu nastąpić ten moment, kiedy z miłą chęcią, powrócę do cyklu, ze znanym komisarzem. W związku z tym, że ostatnio ma fazę, na zaczynanie wielu książek i "rzucaniu ich w kąt" po przeczytaniu stron. Tak "Deniwelacje" przeczytałam w bardzo szybkim czasie. Wciągnęła mnie o wiele bardziej niż inne książki. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii, o czwartym tomie pentalogii z Wiktorem Forstem, zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu.

Gdzie jest Wiktor Forst?
To pytanie zadają sobie zakopiańscy śledczy, gdy topniejący w Tatrach śnieg odsłania makabryczny widok na zboczach Giewontu. Odnalezione zostają zwłoki grupy kobiet, których za życia nic ze sobą nie łączyło.
Żadna wycieczka nie zaginęła zimą na szlakach, a wszystkie ofiary wypadków w górach zostały odnalezione. W dodatku na ciałach nie ma żadnych śladów świadczących o tym, by doszło do zabójstw. Kiedy w Zakopanem znikają jednak kolejne kobiety, nie ma wątpliwości, że na Podhalu pojawił się seryjny zabójca.
Policja odkrywa ślad prowadzący do Wiktora Forsta. Problem polega na tym, że nikt nie wie, gdzie od roku przebywa były komisarz…


Czwarty tom cyklu z komisarzem Forstem za mną. Książka od pierwszej strony, wzbudziła we mnie ciekawość. Na dobry początek poznałam świat przedstawiony w książce oczami mordercy. Treść zabsorbowała mnie na tyle, że aż do 300 strony, nie oderwałam się od książki. Stopniowo wkręcałam się co raz bardziej w losy bohaterów, momentami zszokowana, tym co przeczytałam! Aczkolwiek żeby było jeszcze bardziej intrygująco, autor kończył rozdziały tak, że po prostu musiałam czytać dalej, aby zaspokoić swoją ciekawą naturę. Na dodatek akcja jest dynamiczna, wiele się dzieje, nie wieje nudą.  A zagadka stworzona przez autora nieprzeciętna. Gdy tylko poznałam jeden element układanki, po prostu musiałam ułożyć całość w głowie. A gdy tak się stało (niestety nie przewidziałam takiego rozwiązania), pisarz kolejny świetny trik, zachęcający do tego, aby jak najszybciej sięgnąć po następną część.

Akcja widziana głównie oczami trzech postaci. W tym oczywiście najciekawsze fragmenty przedstawiają myśli mordercy. A jak zresztą niektórzy z Was wiedzą, uwielbiam mieć możliwość wczytania się w umysł sprawcy. Tych fragmentów nie jest dużo, ale taka ilość mnie satysfakcjonuje. Po drugie świat widziany z perspektywy Dominiki Wadryś - Hansen, też jest interesujący. (Swoją drogą, rzadko spotykam swoje imienniczki w literaturze). A postać sama w sobie również. Na początku swojej przygody z tym cyklem, nie lubiłam tej postaci. Aczkolwiek wraz z rozwojem całej serii, Dominika zyskała moją sympatię. Mimo, że pewnych zachowań nie rozumiem, to widzę w niej taką pozytywną, ciepłą energię.



Dobrym pomysłem, który zrealizowałam, było przeczytanie "Deniwelacji" po kilku miesięcznej przerwie od tego cyklu. Z czasem wiele szczegółów ulatuje z pamięci, dlatego gdy czytałam, czwarty tom tej serii, nie czułam się znudzona działaniami nieśmiertelnego Forsta. A nawet momentami, byłam zdumiona, tym co się działo.

A co z Wiktorem? Tego niestety nie mogę zdradzić. Jeśli czytaliście poprzednią część "Trawers", to gorąco zachęcam do przeczytania "Deniwelacji" :D Myślę, że może Wam się spodobać. A przynajmniej uzyskacie odpowiedź na pytanie "Gdzie jest Wiktor Forst". A jako ciekawostkę, dodam że gdy skończycie czytać recenzowany przeze mnie tom, to myślach pojawi Wam kolejne równie intrygujące pytanie. 

piątek, 22 czerwca 2018

"Prokurator" - Paulina Świst


Autorka: Paulina Świst
Tytuł: Prokurator
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 317


Trzydziestoletnia, niezwykle atrakcyjna Kinga Błońska jest szczęśliwą kobietą. To znaczy była. Od wielu lat dzieliła życie z tym samym mężczyzną a zawodowo, jako błyskotliwa adwokatka, odnosiła sukcesy na sali sądowej. Teraz jednak fortuna przestała jej sprzyjać: nie dość, że przyłapała męża na zdradzie, to musiała również podjąć się prowadzenia sprawy groźnego bandyty „Szarego”. Co gorsza, „Szary” jest jej przyrodnim bratem, z którym od dawna nie miała – i nie chciała mieć – nic do czynienia.
Wydarzenia ostatnich tygodni postanawia odreagować w dyskotece. Po raz pierwszy w życiu ma ochotę zachować się nieodpowiedzialnie… i udaje się jej to aż za bardzo. Ląduje w mieszkaniu Łukasza, którego dopiero co poznała na parkiecie. Po niesamowitych miłosnych uniesieniach, zaspokojna seksualnie, ale skacowana moralnie, ukradkiem wraca do domu. Zaledwie kilka godzin później przekonuje się, że pech upodobał ją sobie na dobre: "facet na jedną noc" okazuje się prokuratorem prowadzącym sprawę jej przyrodniego brata. Jakby tego było mało, wszystko wskazuje na to, że pozasłużbowe kontakty Kingi i Łukasza nie ograniczą się do jednego gorącego spotkania…

Sam pomysł na fabułę, mi się podoba! Aczkolwiek jej realizacja już mniej.Ona i On, przyciągają siebie niczym magnes, a ich relacja niczym gorący wulkan, mający za chwile wybuchnąć.  Spodziewałam się, że akcja potoczy się w innym kierunku. Brakowało mi większej burzy na sali sądowej, starcia między bohaterami, z którego aż błyskają pioruny. A one błyskały, tylko że w innych okolicznościach.

Przed sięgnięciem po książkę, nie przeczytałam opisu z okładki. Co okazało się dobrym pomysłem, ponieważ w ten sposób, przy początku książki, naprawdę byłam zaintrygowana i zainteresowana tym, co będzie się dalej działo. Nie ukrywam, pierwsze strony podobały mi się. W pewnym momencie akcja zaczęła odbiegać od moich przypuszczeń ...a wtedy moje zainteresowanie osłabło.


Książka to taki thriller prawniczy, z romansem a właściwie erotykiem na czele. Sprawa, którą zajmują się bohaterowie wzbudza ciekawość. Aczkolwiek zgodnie z gatunkiem, który książka reprezentuje powinnam czuć większe napięcie. Działo się niby coś, ale po przeczytaniu wielu różnych teoretycznie strasznych scen, nie skoczyło mi ciśnienie. 

Sposób narracji jest dwustronny, oczami Kingi, bądź Łukasza. Co mi się podobało. Mogłam się wczuć w bohaterów. A w związku tym, że ich sylwetki również są plusem książki, to możliwość odebrania sytuacji z dwóch perspektyw, była idealnym doborem narracji. 

"Prokurator" jest książką mającą dostarczyć czytelnikowi rozrywki. Mnie najbardziej podobały się kreacje głównych bohaterów i głównie za nich doceniam lekturę. Aczkolwiek wolałabym poczuć, że faktycznie czytam kryminał.

środa, 20 czerwca 2018

Jenny Blackhurst - "Zanim pozwolę Ci wejść"



Jakiś czas temu, zawiodłam się na thrillerze wydanym przez Wydawnictwo Albatros. Dlatego też gdy nabyłam "Zanim pozwolę ci wejść", nie miałam dużych oczekiwań względem książki.


KAŻDA PRZYJAŹŃ MA SWOJE TAJEMNICE.
Nawet ta, która od lat łączy Karen, Beę i Eleanor. Chociaż zawsze mogły na siebie liczyć, każda z nich ma niezamknięte sprawy z przeszłości. I pozornie idealne życie, które mimo to udało im się zbudować. 
Wszystko jednak zaczyna się sypać, kiedy do drzwi doktor Karen Browning puka nowa pacjentka, Jessica Hamilton. I kiedy z jej ust padają słowa: 
Nie naprawi mnie pani. 
Skoro Jessica nie chce się wyleczyć, po co tak naprawdę przyszła? I skąd wie o Karen i jej najbliższych to, co wydaje się wiedzieć? 
Wkrótce życie Karen, Bei i Eleanor zamienia się w koszmar. Nagle trzy silne kobiety stają się osaczone i bezbronne. A demony, o których przez lata starały się nie pamiętać, atakują z najbardziej nieoczekiwanej strony. 

Dokąd doprowadzi gra, w którą zostały zmuszone zagrać? I kto rozdaje karty?


Tekst z okładki "Nie naprawi mnie pani" bardzo mocno podkręcił moją ciekawość. A na dodatek zadziałał jak magnes. Byłam zainteresowana tym, jak to wszystko rozwinie. Co będzie działo i przede wszystkim czy autorka czymś mnie zaskoczy.

Po czym poznać dobrą książkę! Jednym z takim wyznaczników może być - wciągająca treść. "Gdy zaczęłam czytać "Zanim pozwolę ci wejść", nie spodziewałam się, że nie będę potrafiła oderwać się od lektury. W ciągu kilku godzin przeczytam całość. Czułam się zahipnotyzowana tym, co czytam. Dzięki krótkim rozdziałom pisanym z perspektywy widzenia kilku osób oraz zapisom sesji terapeutycznych, książkę pochłonęłam, w bardzo szybkim czasie.

Sama fabuła i realizacja przekonały mnie. Trzy przyjaciółki na pozór wiodą idealne życie. Jednak każda w zaciszu swojego konta domowego ma własne sekrety. W pewnej chwili życie dziewczyn zaczyna się burzyć. Nic już nie jest takie jak dawniej. Z zapartym tchem, śledziłam losy kobiet i nie dowierzałam, w to co czytam.. Fabuła trzyma w napięciu, intryguje, wywołuje szok. Działania tajemniczej bohaterki, dopracowane w każdym calu.  A same zakończenie może nie powaliło na kolana, ale z pewnością zaskoczyło.

Takie książki, które szybko się czyta, lubię i Wam przy okazji polecam. Gwarantuję, że od lektury  ciężko się oderwać i będziecie chcieli, jak najszybciej dowiedzieć się, o co w tym chodzi. Autorka, aby wzbudzić większe napięcie, miesza czytelnikowi w głowie. Podsuwa tropy, które szybko okazują się mylne. A gdy tak ze mną grała, poczułam się na maksa zaintrygowana.


niedziela, 17 czerwca 2018

"Sześć cztery" - Hideo Yokoyama

Autor: Hideo Yokoyama 
Tytuł: Sześć cztery
Tytuł oryginalny: Six four
Tłumaczenie: Łukasz Małecki 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 
Data premiery : 2018


Największy koszmar, jaki mogą przeżyć rodzice. Sprawa, której żaden detektyw nie potrafił rozwiązać. Nieprzewidywalny zwrot akcji. Japońskie „Millennium” – 1 000 000 egzemplarzy sprzedanych w ciągu 6 dni.


Styczeń 1989 roku. Przez pięć dni rodzice siedmioletniej uczennicy wsłuchują się w żądania porywacza ich dziecka. Już nigdy nie zobaczą jej żywej, a sprawca nie zostanie ujęty. Sprawa o kryptonimie „Sześć Cztery” wyląduje w katalogu zbrodni niewyjaśnionych.

Grudzień 2002 roku. Od trzech miesięcy policjant Yoshinobu Mikami bezskutecznie poszukuje zaginionej córki. Wizyta komisarza generalnego policji, który przyjeżdża w związku z porwaniem sprzed trzynastu lat oraz kolejne uprowadzenie nastolatki ze szkoły średniej sprawiają, że Mikami zagląda do dawnych akt.

Co przeoczył w czasie, gdy prowadził tamto dochodzenie? Jak wytłumaczyć podejrzane ślady, na które teraz się natyka? Gdyby przeczuł, czego się dowie, nigdy nie wracałby do tamtej sprawy.

Pochłaniający bez reszty thriller Hideo Yokoyamy, w którym zanurzamy się w meandry zbrodni i zawikłanego śledztwa, odsłania także ciemne strony japońskiej biurokracji oraz japońskiego społeczeństwa. Megabestseller w Japonii, obsypany literackimi nagrodami, przeniesiony na mały i duży ekran, wywołał również wielkie poruszenie w USA i Wielkiej Brytanii, zbierając doskonałe recenzje w najbardziej opiniotwórczych mediach i podbijając listy bestsellerów. Prawa wydawnicze sprzedano do 13 krajów.




Pierwszy element, który mi się się podoba to tytuł. Zobaczyłam napis "Sześć cztery" na okładce, a nad nim "Japońskie Millenium - 1000 egzemplarzy sprzedanych w ciągu zaledwie 6 dni" i już poczułam się zaintrygowana. Próbowałam przewidzieć, co się może kryć za tymi słowami. Więc następnie przeczytałam opis z okładki, a moje zainteresowanie lekturą jeszcze bardziej wzrosło.  Sam pomysł na fabułę również doceniam, ponieważ w wydaniu japońskim, nie miałam z czymś takim do czynienia. Zaginięcia dziewczyn sprzed lat i aktualne, a obok tego wojno pomiędzy policją a dziennikarzami. Moim zdaniem pomysł to taki strzał w dziesiątkę.





Pierwsze strony książki wciągnęły mnie na maksa. Jednakże po przeczytaniu kilku rozdziałów, poczułam się delikatnie znudzona.Pisarz bardzo szczegółowo opisuje wydarzenia. Zabrakło mi większej dawki napięcia, bardziej krwawej akcji i przede wszystkim emocji .Na szczęście im bliżej końca, tym bardziej wkręcałam się w treść. Autor stosował wiele trików, dzięki którym, moja ciekawość rosła. Nowe tropy, pytania bez odpowiedzi, kolejne zaginione osoby A po przeczytaniu zakończenia, śmiało mogę stwierdzić, że jest rewelacyjne. Standardowo, snułam swoje pomysły na rozwiązanie sprawy, które okazały się błędne.

Od samego początku książki autor podkreślił stały konflikt między dziennikarzami a stróżami prawa. Media chcą być na bieżąco ze wszelkimi newsami. Za wszelką cenę dążą do uzyskania odpowiedzi na postawione przez siebie pytania. A przedstawiciele poszczególnych mediów wspierają się wzajemnie, mają układy. Ponadto dzięki szczegółowym opisom, poznajemy kulisy pracy japońskiej policji. Co wygląda trochę inaczej niż u nas.

Głównym bohaterem jest Mikami - szef biura prasowego. Sytuacja, w jakiej się znalazł nie jest łatwa. Z jednej strony zaginięcie córki, a z drugiej kłopoty w pracy. Jednakże mężczyzna stopniowo i z determinacją łączy poszczególne elementy łamigłówki w jedną logiczną całość.

Podsumowując, jeśli lubicie thrillery/kryminały z wolniejszym tempem akcji, ale jednocześnie z wciągającą treścią, polecam "Sześć cztery". Autor zadbał o to, aby przyciągnąć uwagę czytelnika. Wiedział, jakie triki twórcze zastosować, aby czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

"Ziemia osamotniona" Daniel Arenson

Autor: Daniel Arenson
Tytuł: Ziemia osamotniona
Tytuł oryginału: Earth Alone: Earthrise Book 1
Tłumaczenie: Iwona Nowak
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 348




Wyobraźcie sobie, że urodziliście się w czasach wojny. Widzicie, moment, w którym bliska osoba dla Was umiera. Kilka lat później, gdy osiągacie odpowiedni wiek, musicie dołączyć do Sił Obronnych Ludzkości. Dom rodzinny, pozornie bezpieczne miejsce, gdzie czujecie się kochani, musicie opuścić. W takiej sytuacji znalazł się główny bohater książki pt. "Ziemia osamotniona."

Przybyli z otchłani kosmosu, żeby nas zniszczyć. Przed pięćdziesięciu laty żądni krwi obcy spustoszyli Ziemię. Większość ludzkości zginęła. Stoczyliśmy się w ciemność. Ale teraz odradzamy się z popiołów. Nadszedł czas, żeby stawić im czoła. Marco Emery urodził się w czasach wojny i na własne oczy widział jak jego matka zostaje pożarta przez obcych. Dołącza do Sił Obronnych Ludzkości, armii złożonej z poborowych, która chroni Ziemię i kosmos. Zanim stanie twarzą w twarz z obcymi, Emery musi przejść podstawowe szkolenie wojskowe i stać się żołnierzem. W starciu z przybyszami z kosmosu, Ziemia jest osamotniona. Jednak my się nie poddamy. Staniemy do walki i zwyciężymy. Jeśli jesteś fanem Gry Endera, Wojny starego człowieka i serii Battlestar Galactica, pokochasz Wschód Ziemi, nową serię powieści science fiction. Książka autora bestsellerów z listy USA Today.



Nie sądziłam, że "Ziemia osamotniona" tak bardzo mi się spodoba. Początkowo przed przeczytaniem książki, miałam mieszane uczucia co do niej. Z jednej strony ciekawiła mnie apokaliptyczna wizja świata, a z drugiej bałam się, że treść mnie zanudzi. Na szczęście autor, wiedział w jaki sposób przyciągnąć czytelnika do książki. 

Mnie najbardziej ujęły emocje przeżywane przez bohaterów. Autor opisując poszczególne wydarzenia, posłużył się całą gamą emocji. A nawet razem nimi, a przede wszystkim z głównym bohaterem przeżywamy rozłąkę od domu rodzinnego, szczęśliwe wspomnienia z nim wiązane, trudności i radości związane z nowym miejscem. A oprócz tego pierwsze miłości, przyjaźń czyli innymi słowy coś co pomaga przetrwać w obozie.

Podobają mi się także kreacje bohaterów. Każda z postaci czymś innym się charakteryzuje. Poznajemy Poetę, który lubi czytać i pisać, jest molem książkowym, z romantyczną duszą. Jego 'siostra' Addy niesamowicie odważna dziewczyna, lubiąca sport. Wśród ludzi będących  na obozie, szczególnie zapamiętałam 'Szajbę' - za humor czy też Pinkiego, którego określiłabym czarnym charakterem. Bohaterowie przekonali się, że w grupie siła i będąc razem można wiele znieść i przetrwać w naprawdę w złych warunkach.

Akcja książki kręci się wokół szkolenia młodych na silnych, odważnych obywateli. Jak szybko się okazało, życie w obozie to szkoła przetrwania w ciężkich warunkach. Natomiast, jeśli chodzi o o walkę z tzw. 'wyjcami' póki co było jej nie wiele.  Aczkolwiek wraz z kolejnymi tomami z pewnością ten wątek zostanie nadrobiony.

Styl pisania autora, mimo ciężkości tematu jest lekki i zrozumiały. Nie czułam się znudzona treścią. A wręcz z ogromną ciekawością i zainteresowaniem sięgałam w wolnych chwilach po książkę. Pisarz potrafił pobudzić moją wyobraźnie. A obrazy wyłaniające się z treści momentami są straszne.

Ja po przeczytaniu pierwszego tomu, nie mogę się doczekać następnych części. Na tyle się wkręciłam w wykreowany przez autora świat, że chce więcej.  Jestem bardzo ciekawa, jak sytuacja będzie rozwijała się dalej. Co się wydarzy? W głowie mam wiele pytań, ale na odpowiedzi muszę trochę poczekać.

"Ziemia osamotniona" to świetna książka z elementami science fiction, skierowana szczególnie do młodzieży, ale również starszych czytelników zadowoli.

Za możliwość przeczytania książki Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.





czwartek, 14 czerwca 2018

"Jak feniks z popiołów" - Greta Gulsen




Życie nie jet usłane różami, a jego droga jest niezwykle momentami do pokonania. Wraz z wiekiem dostrzegamy wszelkie uroki życia - nie tylko pozytywne, ale negatywne także. Niektórzy ludzie cieszą się chwilą, doceniają to co mają, a wszelkie trudności przyjmują na klatę. Aczkolwiek w świecie istnieją także, inne jednostki, które nie potrafią poradzić sobie z problemami. A gdyby tak mieć możliwość na nowo odrodzić się niczym feniks z popiołów? 

"Jak feniks z popiołów" opowiada o losach młodej lekarki - Laury, która odbywa staż w szpitalu. Praca w takim miejscu, nie jest łatwa. Ludzie zmagają się z różnymi chorobami. Decydując się na zawód lekarza, trzeba mieć niezwykle silną psychikę. Oprócz sfery zawodowej, poznajemy również życie prywatne bohaterów. 

Książka podzielona jest na trzy części - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Pierwsza część rozgrywa się w Sopocie. Laura zaczyna staż, poznaje nowych ludzi, zdobywa doświadczenie. Dziewczyna cieszy popularnością wśród płci przeciwnej, lecz ona tego nie dostrzega. W pewnej chwili w życiu bohaterki pojawia się mężczyzna, w którym się zakochuje. Druga część ma miejsce w Krakowie. W drodze życia bohaterka spotyka, kluczowe postacie z przeszłości. Natomiast trzecią część poznajemy z perspektywy mężczyzny, o imieniu Gustaw.

Szpitale mi się źle kojarzą. Wszelkie medyczne książki, z reguły omijam szerokim łukiem. Jednakże zdecydowałam się na przeczytanie książki i ku mojemu szczęściu, medyczny świat przedstawiony przez autorkę, został uatrakcyjniony, przez komiczne perypetie bohaterów. Co powodowało, że mimo szpitalnego klimatu, momentami uśmiechałam się.

Laura została wykreowana jak taka typowa kobieta. Sama do końca nie wie, czego chce. Niedojrzała, nie potrafiąca poradzić sobie z niektórymi problemami, rozchwiana emocjonalnie. Moim zdaniem taka kreacja postaci, dobrze się wpisuje w tego typu powieść. Nie jest postacią prostą, jej osobowość jest bardzo złożona. A wśród innych bohaterów, również wielowymiarowość kreacji.  Ciężko jednoznacznie daną postać odebrać. bohaterowie Nie są albo biali albo czarni, tylko wymieszani.

Z poru książka może wydawać banalna. No bo co takiego może dziać się w życiu lekarzy? Autorka poprzez opisanie różnych sytuacji, przemyciła w treść fabuły liczne refleksje natury filozoficznej, np. przeznaczenie, wiara cuda, relacje międzyludzkie. Pisarka podkreśliła, że nie łatwo pogodzić się z własnym losem, ale mimo trudności, trzeba czerpać z życia pełnymi garściami.

Lubię takie książki, które powodują, że po ich przeczytaniu, nuszę usiąść i pomyśleć chwilę. Właśnie dlatego ksiązka Grety Gulsen, podobała mi się! Polecam

Za możliwość przeczytania  książki dziękuję autorce.

wtorek, 12 czerwca 2018

#KącikCzytelnika - ulubione stronki!


Każdy z nas na niektóre strony internetowe wchodzi regularnie. A na jakie miejsca w sieci najczęściej zagląda mol książkowy? 

1. Blogi
Blogi są moim nałogiem odkąd mam internet! Sama miałam kilkanaście różnotematycznych miejsc w sieci. Początkowo tworzyłam stronki bardziej pamiętnikowe, które szybko mi się nudziły. Jednakże z czasem "dorosłam" - i przez końcówkę gimnazjum, całe liceum i przez czas studiów licencjackich  tworzyłam blog pamiętnikowego-refleksyjnego - poradnikowego w jednym!
Ale oprócz tego czytałam i do tej pory czytam systematycznie wpisy ulubionych bloggerów (nie tylko książkowych).
Gdy byłam młodsza, bardzo lubiłam wszelkie opowiadania dotyczące postaci z Harrego Pottera (szczególnie Lily Evans,).  Co było ciekawą inspiracją, bo również spróbowałam swoich sił  w tworzeniu opowiadań.

2. http://forum.mirriel.net/
W związku z tym, że jest długoletnią fanką Harry'ego Pottera, interesowało mnie wszystko  co z nim związane. A forum literackie mirriel było dla mnie jedną z ciekawszych stronek tego z zakresu. Przeważnie czytałam fanfiction, a niektóre teksty do dziś zostały mi pamięci. W tamtym czasie często sięgałam również po parodie związane z światem HP, a jedna z nich nosi tytuł Jak pocałowałam Severusa Snape! 

3.Lubimy czytać
Na długo przed tym zanim założyłam bloga książkowego, założyłam profil na portalu czytelniczym lubimyczytać.pl. Jest to portal, który bardzo chętnie odwiedzam, np. celu przeczytania recenzji książek, czy też tworzeniu własnych list przeczytanych lektur w poszczególnych latach. Czasami biorę też udział w konkursach (ale póki co jeszcze nic nie wygrałam). Ale przede wszystkim jest to strona zawierająca najważniejsze dane o książkach.Każdą pozycję, którą kiedykolwiek przeczytałam lub chcę przeczytać, zawsze tam znajdę. Często kilka miesięcy przed premierą, dany tytuł ma już swój "profil" na lubimy czytać. 

4. Bookstagram
Kolejna stronka, która powstała kilkanaście miesięcy wcześniej niż blog! Przeglądając zdjęcia zapamiętuje okładki. Czasami po krótkich instagramowych recenzjach, czuję się zachęcona do przeczytania danej pozycji. A w innych przypadkach, ładna okładka czy też  dobre zdjęcie przyciagają mnie do książki.

4. Grupy na fb, np. Czytamy kryminały
Jako miłośniczka kryminałów, cenię sobie opinie czytelników bez podlinkowana bloga. O wielu perełkach książkowych, dowiedziałam się właśnie z tej grupy. Aczkolwiek dzięki tej grupie, moja lista książek do przeczytania powiększyła. A niestety choćbym chciała to wszystkich pozycji z listy, must read, nie dam rady przeczytać.

5. Czytampierwszy.pl
Dzięki portalowi poznałam twórczość, kilku nietuzinkowych autorów., np. Tarryn Fisher czy też Wojciecha Chmielarza. Po drugie portal ma też swoją grupę na fb i funpage, więc nawet jeśli nie wypowiadam się aktywnie, miło czyta mi się posty z tych stronek. :D A bardzo często dowiaduje się ciekawych nowinek.

6. Księgarnie internetowe, np. Świat książki
Co dla mola książkowego, może być powodem do uśmiechu. Oczywiście książki w promocyjnych cenach i najlepiej darmowa dostawa. Świat książki proponuje ceny 30-50% niższe od cen regularnych, a darmowa dostawa jest do punktów w stacjonarnych. A ile inne księgarnie internetowe, również mają ciekawe propozycje.

7. Strony z gadżetami np. https://molom.pl/
Takie strony odwiedzam z czystej ciekawości! :D Lubię oglądać takie rzeczy. A czasami w nich znajdę coś dla siebie.

8. Strony wydawnictw
Szczerze powiedziawszy, wolę sama przejrzeć zapowiedzi książkowe na stronach wydawnictw niż zestawiania na blogach!. Dlatego też, w chwili wolnego czasu, chętnie zapoznaje się z zapowiedziami.




A jakie są Wasze ulubione portale związane z światem literackim? :)

niedziela, 10 czerwca 2018

Royals "Sekret księcia" Geneva Lee

Autorka: Geneva Lee
Tytuł: Sekret księcia
Tytuł oryginału: Conquer me
Przełożyła: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 363

Jako mała dziewczynka marzyłam o księciu z bajki. Życie z takim mężczyzną wydaje się bajkowe, magiczne, niezwykłe. Jest po części prawda. Z reguły w moich wyobrażeniach nie występowały elementy psujące tę magię. Jednakże los lubi pisać własne scenariusze, niekoniecznie tak piękne, jak tego oczekujemy. W takim razie, zastanówmy się co może zaburzać spokój zwykłej dziewczynie i następcy tronu. Odpowiedź znajdziemy w "Sekrecie księcia", autorstwa Genewy Lee czyli drugi tom serii Royals.


Alexander nigdy nie obiecywał Clarze, że będzie jej księciem na białym koniu, a ona zostanie jego księżniczką z bajki. Okazał się księciem z mrocznymi sekretami i z ciemnym sercem, które być może nigdy nie będzie potrafiło nikogo pokochać.

Clara ma złamane serce i próbuje zapomnieć o tym, co łączyło ją z niepokornym księciem. Rozdzieliły ich sekrety, które przed nią ukrywał. Jednak Aleksander nie podda się bez walki.

Kiedy Clara rzuci się w wir pracy i będzie starała się żyć swoim życiem, książę wróci po kolejną szansę. Czy dwoje tak różnych ludzi pochodzących z innych światów, będzie potrafiło zbudować prawdziwy związek?

Gorąca, erotyczna seria, która szybko Cię zdominuje!

Pierwszym najważniejszym elementem, na który zwrócę uwagę jest relacja pomiędzy Clarą a Aleksandrem. Sytuacja, w której znalazła się, dziewczyna przy zakończeniu pierwszego tomu, rozwiązała się dopiero w "Sekrecie". Nie było jej łatwo, aczkolwiek czas goi rany. Z jednej strony postać Clary irytowała mnie swoim zachowaniem. Odbierałam ją jako dziewczynkę zagubioną w życiu. A z drugiej strony można zauważyć, że jej temperament jest twardy. Bohaterka nie da sobie w kaszę dmuchać, potrafi walczyć o swoje. Z kolei z Aleksander jest porywczy i wybuchowy. Na pozór może się wydawać się bardzo twardą osobą. Jednakże, książę  ma w sobie coś takiego, co sprawia, że widzę widzę w nim delikatnego romantyka. Wiecie, co myślę? Postacie wzajemnie się uzupełniają i pasują do siebie. Co prawda ich relacje mamy głównie ukazaną od strony zbliżeń intymnych. Pomiędzy tym też, coś co dzieje. Dzięki temu można zauważyć, jak bardzo im na siebie zależy. Jak dużo zrobili dla siebie..

W jednym biegunie świat rodziny królewskiej, a drugim życie zwykłych ludzi. Każda rodzina ma swoje oczekiwania względem przyszłego partnera/partnerki. Co może wiązać się, z tym że wybranka księcia, niekoniecznie spełnia oczekiwania króla i królowej. A z kolei Aleksander, dla rodziców i bliskich Clary, może być źródłem ekscytacji, ale też pewnego niebezpieczeństwa związanego z życiem obok księcia.

Nie podobała mi się powtarzalność schematów, znanych z innych książek. Mam na myśli szczególnie bardzo konkretne wydarzenie, które w układzie tomowym, miało miejsce praktycznie w tym samym momencie. Sama postać Aleksandra przypomina mi, innego bohaterka z książek guilty pleasure

Podobało mi się, to że oprócz licznych scen intymnych, działo coś obok, co uatrakcyjniło treść książki. A przy okazji, dzięki temu mogłam poznać bohaterów od innej strony. Ponadto, zakończenie spowodowało, że poczułam się zaintrygowana, tym co się będzie działo dalej. Ujęła mnie też postać Clary, mam na myśli pokazanie pazurków.  Ostatnim plusem, na który chciałabym zwrócić uwagę, jest ukazanie przez autorkę, nie tylko tego co przyjemne w w związku z życiem księciem, ale i podkreślenie smutniejszych jego uroków.

"Sekret księcia" to lekka, niezobowiązująca lektura, którą można przeczytać podczas gorącego, letniego dnia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.


wtorek, 5 czerwca 2018

"Egzekutor" - Chris Carter


Autor: Chris Carter
Tytuł: Egzekutor
Tytuł oryginału: The executioner
Przełożył: Krzysztof Mazurek
Wydawnictwo: Sonia Droga
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 420


’’-Mamy tutaj … - doktor Winston zawiesił głos i pokręcił głową, jakby brakowało mu słów - … dzieło sztuki czystego zła. Nie wiem, kim jest ten zabójca, ale musiał jej nienawidzić każdą cząstką swojego ciała.”

Kilka miesięcy temu zachwycałam się "Krucyfiksem" Chrisa Cartera, więc przeczytanie kolejnej książki z cyklu Robert Hunter, było tylko kwestią czasu. "Egzekutor" wciągnął mnie od pierwszych stron i śmiało mogę stwierdzić, że jakość jest tak samo dobra (a może nawet lepsza), jak w przypadku poprzedniej części. 

Robert Hunter na tropie sadystycznego mordercy,
który zna źródła największych lęków swoich ofiar.
I wiedzę tę wykorzystuje w najokrutniejszy z możliwych sposobów…

Policja w Los Angeles odkrywa na stopniach kościoła ociekające krwią pozbawione głowy ciało księdza. Sprawca starannie je ułożył: nogi duchownego leżą wyprostowane, ramiona złożone na piersi jak do modlitwy, a w miejscu, gdzie powinna być głowa, spoczywa łeb psa… Na klatce piersiowej widnieje napisana krwią cyfra 3.
Detektyw Robert Hunter myśli początkowo, że to zabójstwo rytualne, jednak gdy okrutnie okaleczonych ciał przybywa, ze zgrozą odkrywa, że wszystkie ofiary umarły w sposób, który je najbardziej przerażał. Tylko skąd morderca mógł znać ich najgorsze koszmary?

Każdy z nas czegoś się boi. A co jeśli ostatnie chwile życia spędzamy ze swoimi najbardziej skrytymi lękami?

Najbardziej zachwycił mnie portret mordercy. To jak działa umysł przestępcy jest bardzo interesujące. A autor zamieścił wiele takich informacji w treści. Od samego początku zastanawiałam się, co jest motywem działania sprawcy. Dlaczego dopuszcza się tak brutalnych zachowań. To, co robił swoim ofiarom, wywołuje ciarki na całym ciele. Morderstwo w kościele, picie krwi ofiary, czy odgryzienie kawałka ciała to tylko mała kropla, tego czego dopuścił się psychopata.  Mordercy nie satysfakcjonuje zwykłe zabójstwo. Przyjemność sprawia mu, coś znacznie gorszego.

Po przeczytaniu takiej książki, zdecydowanie czuję, że przeczytałam thriller.  Opisy zbrodni powalają na kolona. Są bardzo brutalne, a to czego dokonywał morderca robi wrażenie pod względem kryminalnym. Ponadto akcja bardzo szybko pędzi do przodu, jest dynamiczna. Pojawiają się liczne, zaskakujące zwroty akcji. Napięcie podczas czytania towarzyszyło mi cały czas. Sam pomysł na fabułę - przemyślany i ogółem podoba mi się . O czymś takim, dawno nie czytałam.

Podoba mi się też to, że rozdziały są bardzo krótkie. A sposób ich zakończenia, powoduje, że bardzo trudno oderwać się od lektury. Najciekawsze informacje autor, umieszczał w końcówkach rozdziałów. Moja ciekawość była zbyt rozbudzona, więc siłą rzeczy czytałam dalej. Skończyłam książkę w ciągu kilku godzin.  Chcę więcej takich lektur. Tak mocnych, tak bardzo kryminalnych.

Jeśli nie przerażają Was opisy brutalnych zbrodni. Lubicie czuć, że czytacie mocny thriller. Polecam  "Egzekutora". Mocniejsze bicie serca gwarantowane!

niedziela, 3 czerwca 2018

"Obce dziecko" - Rachel Abbott

Autorka: Rachel Abbott
Tytuł: Obce dziecko
Tytuł oryginału: Stranger Child
Przełożył: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Liczba stron: 447
Rok wydania: 2016



Każde nasze działanie, niesie za sobą konsekwencje. Nasze wybory, wpływają na przyszłość. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy. Skutki, tego czego dokonaliśmy wczoraj, wrócą do nas w najmniej oczekiwanym momencie.

Czasem nawet dobrzy ludzie robią bardzo złe rzeczy.

Gdy Emma Joseph spotkała swojego męża, Davida, był on wrakiem człowieka. Jego pierwsza żona w tajemniczych okolicznościach rozbiła samochód pośrodku pustej drogi i zginęła na miejscu, a ich 6-letnia córeczka Natasha zniknęła z miejsca wypadku. 

Sześć lat później Emma jest przekonana, że bolesne lata zostały już za nimi. Zbudowali nowe życie i doczekali się ślicznego synka, Olliego.

Jednak teraz w ich życie wkracza ktoś, kto bezlitośnie burzy wypracowaną sielankę. Czuje na sobie parę wpatrzonych w nią oczu. Tuż za jej plecami. W jej kuchni. Cały czas.

Emma nie czuje się już bezpieczna. Czy zna całą prawdę na temat tego, co zdarzyło się kilka lat temu? Dlaczego czuje obezwładniający strach o siebie i synka?

W akcie desperacji Emma odzywa się do starego przyjaciela – głównego inspektora policji, Toma Douglasa – czym naraża wszystkich na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Misterna sieć oszustw już wkrótce wyjdzie na jaw.

Mówią, że nie należy ufać obcym. Może mają rację.


Od dłuższego czasu, zastanawiałam się, co jest takiego, w twórczości autorki, że zyskuje tak dużo pozytywnych opinii. Dziś, świeżo po przeczytaniu "Obcego dziecka", jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie będę ukrywać, książka bardzo mi się podobała. Już od prologu, poczułam się niesamowicie zaintrygowana i chciałam więcej.

Najbardziej podobał mi się klimat książki Czułam, że czytam thriller. Taka atmosfera tajemniczości, niepewności, jest czymś, co sobie, cenię w tym gatunku. A niewątpliwie na całość treści, a przede wszystkim na atmosferę lektury wpływa postać tytułowego obcego dziecka. Nie wiadomo, skąd się dziewczynka nagle wzięła w domu. Gdzie przebywała przez tak długi czas,w którym uznana zaginioną. Bohaterka jest małomówna i skryta. W pewnej chwili, mówi coś takiego, co nie pasuje do dwunastoletniego dziecka. A ja poczułam się zaskoczona i nie dowierzałam, w to co, przed chwilą przeczytałam. Z napięciem czytałam strona za stroną. Aż przeczytałam zakończenie, które moim zdaniem, jest niedomknięte. Brakuje mi w nim kilku istotnych informacji. 

Myślę, że należy docenić także kreacje psychologiczne bohaterów. Na szczególną uwagę zasługuje dwunastoletnia Natasha. Los, jakiego doświadczyła dziewczynka, był ciężki. To, jak to wszystko odzwierciedliło się na jej psychice, robi wrażenie. Na pozór dziewczynka może wydawać się silna, jednak to tylko skorupka, która nie wiadomo kiedy pęknie. Z kolei postać Emmy - polubiłam za nadzwyczajną odwagę. Widać było jak bardzo zależy jej na dziecku.  Natomiast David nie wzbudził mojej sympatii. Swoim zachowaniem irytował. Moim zdaniem jego wytrzymałość psychiczna, jak na faceta jest bardzo słaba.

Pędząca, wirująca w szybkim tempie akcja, wciągała w treść na maksa. Ogromna dawka napięcia i adrenalina, przyciągały do książki. Czułam się oderwana od rzeczywistości. Polecam!




sobota, 2 czerwca 2018

Podsumowanie czytelnicze maja!

Pogoda nas rozpieszcza. Słońce świeci, ptaszek śpiewa, czuć klimat wakacyjny! Czego chcieć więcej? (W tym momencie najbardziej oczekuje końca semestru, bo końcowe zaliczenia tuż - tuż, ale cii, jest świetnie i nie narzekam.).  (Nie)sprzyjające warunki atmosferyczne wpłynęły na mnie pozytywnie, pod względem czytelniczym. Przeczytałam w całości dziewięć książek!


W maju udało mi się przeczytać:
1. Charlotte Wood - "Naturalna kolej rzeczy"
2. Wojciech Chmielarz - "Podpalacz"
3. Vidar Sundstøl - " Obrączka diabła"
4. Kim Holden - "Promyczek"
5. Milena Wójtowicz - "Post Scriptum"
6. Mauren Johnson - "Nieodgadniony"
7. Kathryn Croft - "Córeczka'
8. Jenny Blackhurst - "Zanim pozwolę Ci wejść"
9. Gretu Gulsen - "Jak feniks z popiołów"

Standardowo, dominuje gatunek kryminał/thriller/sensacja! :D W końcu sięgnęłam po twórczość Wojciecha Chmielarza. Autor jest znany,  jego książki zyskują wiele pozytywnych opinii. A ja po przeczytaniu "Podpalacza", podzielam zdanie innych moli książkowych. Natomiast "Obrączkę diabła" szczególnie doceniam za klimat mroku, tajemniczości, niepewności. To jest coś, co najbardziej lubię w kryminałach. Z kolei "Zanim pozwolę ci wejść" wciągnęło mnie na maksa, a całość przeczytałam w kilka godzin! Następnie "Córeczka" - całkiem dobry thriller, ale czegoś mi w nim brakowało. 

"Promyczek" też jest bardzo znaną i lubianą książkę. A nareszcie dowiedziałam się dlaczego tak jest! Nie mogę się doczekać, aż przeczytam "Gusa"!Równie refleksyjną książką jest "Jak feniks z popiołów", recenzja niebawem ukaże się na blogu! Lubię, kiedy treść książki zmusza do przemyśleń.

"Post Scriptum" i "Nieodgadniony" to młodzieżówki, ale polecam również starszym czytelnikom.

Zaczytanego czerwca!