piątek, 26 czerwca 2020

Strach, który powraca - Magda Stachula


Wyobraźcie sobie sytuację, w której pewnego słonecznego dnia otrzymujecie niespodziewaną anonimową przesyłkę z zaskakującą zawartością w środku np. o kilka rozmiarów za duży komplet bielizny. Ja poczułabym się niesamowicie zaskoczona, zadziwiona, ale także lekko przerażona. Taka niespodzianka spotkała Anitę – główną bohaterkę książki Magdy Stachuli Strach, który powraca.



Od wydarzeń z Idealnej mija kilka lat. Anita oraz Adam są rodzicami trzyletniej Amelki, mieszkają na obrzeżach Krakowa. Żona opiekuje się córką w domu, maż pracuje na wysokim stanowisku w firmie.

Niewątpliwie mocną stroną książki są świetnie wykreowane postacie. Dzięki narracji pierwszoosobowej, wczułam zarówno w sytuację Anity, Adama, Niezapominajki oraz Eryka. Poznałam ich motywy postępowania, problemy, smutki oraz radości.  Bohaterowie są wyraziści, a ich struktura psychologiczna jest dobrze zarysowana. Niezapominajka najbardziej intryguje i zadziwia swoimi czynami. Z kolei poprzez postacie Anity i Adama autorka podkreśla do czego prowadzi brak wzajemnego wsparcia, sekrety i kłamstwa.

Książka bardzo mi się podobała. Treść od pierwszej strony porwała mnie w wir wydarzeń. Autorka podsycała moją ciekawość wartką, dynamiczną, pełną napięcia akcją. Krótkie rozdziały pisane z czterech perspektyw, strach przed potencjalnym zagrożeniem oraz obsesja na punkcie drugiej osoby tworzyły razem aurę mroku. Cenię sobie taki klimat w thrillerach. Od samego początku próbowałam odgadnąć, kto kryje się za tajemniczą postacią Niezapominajki, jakie będzie zakończenie. Pisarka myliła tropy, wprowadzała zwroty akcji nasączone ogromną dawką adrenaliny. Finału nieudało mi się przewidzieć. A po takim zakończeniu liczę na więcej.

Strach, który powraca to jeden z lepszych thrillerów, który czytałam w tym roku. Jednym słowem – sztos! Książka wciąga od samego początku i nie pozwala się od siebie oderwać do samego końca.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova oraz portalowi lubimyczytac.pl 

czwartek, 18 czerwca 2020

Zostań ile chcesz - Anna H. Niemczynow

Czerwiec postanowiłam rozpocząć od klimatów romantycznych. Pierwszą książką, którą przeczytałam w całości to Zostań ile chcesz Anny H. Niemczynow. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Po pierwszym miałam mieszane odczucia, byłam ciekawa jak będzie tym razem.


Głównymi bohaterami są Alicja oraz Maciej. Kobieta rozstała się z poprzednim partnerem, ma jedną córkę oraz pracuje jako urzędniczka i trenerka fitness. Na zewnątrz wydaje się silna i odważna, lecz w wewnątrz czuje się samotna. Z kolei Maciej - po rozwodzie, próbuje odnaleźć swoje własne szczęście poprzez portale randkowe.

Najbardziej podobało mi się ukazanie roli portali randkowych w współczesnym świecie. Autorka podkreśliła, w jakim celu niektórzy korzystają z tego typu serwisów. Właściwie wśród setek użytkowników, znajdzie się tylko jedna perełka, która może porwać serce. Poza tym, po trudnych doświadczeniach życiowych, nie jest łatwo, zaufać drugiej osobie. Potrzeba czasu, cierpliwości, aby na nowo, otworzyć się na miłość. W dzisiejszych czasach, jednym ze sposobów na poznanie drugiej połówki jest Internet, niezależnie od wieku. 

Książka jest pisana z perspektywy Alicji oraz Macieja. Czyta się ją lekko i przyjemnie, momentami z uśmiechem na twarzy. Powieść daje nadzieje na lepsze jutro. Pokazuje, że na miłość nigdy nie jest za późno. Chwilami główna bohaterka zachowywała się, jak rozwydrzona księżniczka. Nieświadomie utrudniała sobie drogę do szczęścia, które miała na wyciągnięcie ręki. Z kolei Maciej wykazywał się ogromną dawką cierpliwości i zrozumienia w stosunku do swojej wybranki. Nie poddał się, walczył do samego końca.Czytając, miałam wrażenie, że poprzednia książka autorki, bardziej trafiła w moje gusta czytelnicze. W tym przypadku zabrakło mi większej dawki emocji. 

Zostań jeśli chcesz to opowieść o drodze do własnego szczęścia, która może umilić wolne popołudnie.


piątek, 12 czerwca 2020

Wyrwa - Wojciech Chmielarz

Wyrwa to moje drugie spotkanie z twórczością Wojciecha Chmielarza. Pierwsze, z tego co pamiętam było udane, więc liczyłam na to, że tym razem też tak będzie. 
Gdy w zapowiedziach pojawia się informacja o nowej książce autora, wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Fabuła wzbudziła moje zainteresowanie. 

"Rodzice powinni umierać późno. Wtedy, kiedy już są starzy. Wtedy kiedy wszyscy są już na to gotowi. (...)Nie gwałtownie. Nie wtedy, kiedy nikt się tego nie spodziewa. Nie w momencie, gdy ich odejście oznajmia lekko przejęty obcy głos w słuchawce aparatu."



Autor podjął się trudnego tematu, jakim jest nagła śmierć żony. Ogromne przeżycia głównego bohatera zostały oplecione tajemnicami zmarłej partnerki.
Pomimo tego, że początek książki wydawał się dość schematyczny, treść zainteresowała mnie w ogromnym stopniu. Dzięki narracji pierwszoosobowej mogłam się wczuć w sytuacje postaci. Pogrzeb bardzo bliskiej osoby to jedno z najbardziej przykrych wydarzeń w życiu człowieka. Śmiało mogę stwierdzić, że pisarz sposób realistyczny przedstawił obraz żałoby. Trudno z dnia na dzień przestawić się na znaczącą zmianę w funkcjonowaniu rodziny. Obowiązki dwojga rodziców, spadają na jednego z nich. Cierpiąc wewnętrznie, trzeba stopniowo wrócić do codzienności. Co nie jest łatwe.
Bohater odczuwał silną potrzebę poznania co tak, naprawdę stało się z jego żoną. Jako analityk finansowy dostrzegał szczegóły, co ułatwiło mu prowadzenie prywatnego śledztwa. Krok po kroku, pisarz odsłaniał kolejne karty historii, tworząc z pozornie oklepanej historii, opowieść, od której trudno się oderwać. Po przeczytaniu zakończenia, śmiało stwierdzam, że jestem pod wrażeniem. Wojciech Chmielarz potrafi skutecznie wodzić czytelnika za nos. Takiego finału nie spodziewałam się.
Wyrwa to opowieść o relacjach międzyludzkich. O rutynie, która się wkrada w życie dwójki dorosłych ludzi. Autor podkreśla, że nigdy tak do końca nie jesteśmy w stanie poznać drugiej osoby.

Polecam! Treść pochłania do granic możliwości, intrygując co raz bardziej, z każdą następną stroną. 

czwartek, 4 czerwca 2020

Piętno - Przemysław Piotrowski

W ostatnim jedną z najlepiej ocenianych książek jest Piętno Przemysława Piotrowskiego. Nie spotkałam z ani jedną negatywną opinią o wymienionej wyżej pozycji. Postanowiłam sprawdzić na czym polega fenomen autora.

Mężczyzna bliźniaczo podobny do komisarza stołecznej policji, został oskarżony o popełnienie brutalnego morderstwa. Policjant postanawia zmierzyć się ze swoją przeszłością.



Od pierwszych stron autor wprowadza czytelnika w świat nietypowej aury tajemnicy i mroku. Zachwycona klimatem, z łatwością wkręciłam się w treść, która pochłonęła mnie w maksymalnym stopniu. Czułam, że czytam kryminał z krwi i  kości, o czym świadczyły opisy sadystycznych zbrodni. Dreszcze i ciary gwarantowane, niczym jak przy książkach Chrisa Cartera.
Akcja jest wartka, dynamiczna i przede wszystkim niesamowicie wciągająca. Fali emocji i adrenaliny nie brakuje. Napięcie towarzyszy czytaniu od samego początku do końca Uwielbiam razem z policjantami rozwiązywać zagadkę kryminalną i cenię sobie wnikliwe prowadzenie śledztwa tak jak było w tym przypadku. 
Postacie zyskały moją sympatię. Począwszy od głównego bohatera Igora Brudnego - policjant z powołania, bezwzględny, twardy, pozornie nieokazujący słabości. Poza nim na szczególną uwagę zasługują: jego była partnerka z pracy - niesamowicie odważna i twarda kobieta oraz sadystyczny morderca.
Treść została opleciona poważnymi tematami społecznymi, o których głośno się nie mówi. Dzięki temu całość nabrała naprawdę mocnego charakteru, a intryga kryminalna zyskała kolejne dno. 
Po przeczytaniu całości,  śmiało mogę stwierdzić, że Piętno to mój kolejny hit 2020 roku. Zakończenie powaliło na kolona.
Piętno jest to kryminał składający się z elementów takich jakie lubię: psychopatyczny, brutalny morderca, aura mroku  i strachu, ogromna dawka napięcia i mega dobry pomysł na fabułę, gorąco zachęcam do przeczytania.