niedziela, 23 września 2018

"Kontratyp" - Remigiusz Mróz


Zbliżają się długie zimowe wieczory. W tym czasie, najbardziej lubię sięgać po książki, których objętość jest spora oraz akcja porywa mnie od pierwszych stron. Powieścią, która w ostatnim czasie pochłonęła mnie jest Kontratyp, autorstwa Remigiusza Mroza. Czyli ósma część cyklu z Joanną Chyłką. Książka, podobała mi się równie mocno jak Kasacja czy też Zaginięcie. Ponadto, w ostatnim czasie czytałam inne książki autora, takie jak Zerwa, Hashtag, Czarna Madonna a one nie były tak bardzo porywające, czegoś mi w nich brakowało. A to coś znalazłam w Kontratypie.



Fabuła
Akcja powieści toczy się wokół wydarzeń z gór. Pewna dziewczyna, o imieniu Klara zostaje oskarżona o zabicie swoich towarzyszy, w drodze na Annapurne. Dziewczyna nie przyznaje się do winy, jednak śledczy są innego zdania. Obrony oskarżonej podejmują się Joanna Chyłka oraz Kordian Oryński. Pomiędzy układaniem liny obrony, prawnicy zajmują się osobistymi problemami. A na dodatek pewna historia z przeszłości Joanny nie daje o sobie zapomnieć.

W związku z zbliżająca się zimą – pomysł na fabułę zyskuje plusy. Wydarzenia, mające miejsce w górach, przygotowują na zimną porę roku. Góry, wspinaczka na wysokie szczyty i pytanie z okładki „Jak daleko się posuniesz, żeby ratować swoje życie?” jest kluczowe, w takiej sytuacji, w której znalazła się bohaterka.

Moja opinia

Po pierwsze, muszę docenić za humor, sarkazm i Joanne Chyłkę. Mimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się prawniczka, kobieta cały czas potrafi żartować, ironizować, a sarkazm to jej drugie imię. Przekomarzania słowne pomiędzy bohaterami, ubarwiają całą treść i sprawiają, że uśmiecham się. Joanna pokazała, że jest zdeterminowana, uparcie dąży do wyznaczonych celów, które jak przystały na twardą babkę, są trudne do zrealizowania. A Chyłką, mając wsparcie Kordiana i innych osób, radzi sobie doskonale.

Jedno wydarzenie, powiązane z nową sprawą, na które porwała się Joanna, zaskoczyło mnie bardzo. Do charakteru bohaterki pasuje, ale zabrakło mi przy tych wydarzeniach, pełni realizmu.

Po drugie, tajemnice z przeszłości i masa niejasności, to takie elementy akcji, które sprawiały, że czułam się porwana prze książkę i z niecierpliwością czekałam na finał. Dynamika, wielowątkowość i emocje również potęgowały moje zainteresowanie. Autor standardowo wodził mnie za nos, wyprowadził w pole kilka razy, a na końcu spowodował efekt „wow, to było naprawdę dobre”.

Po trzecie, nie ma miejsca na nudę w powieści. Akcja wciąga na maksa, szokuje, porywa, miażdży i sprawia, że od lektury ciężko się oderwać. I w tym momencie, nie mogę się doczekać następnej Chyłki!!!

Podsumowując, przy lekturze, najnowszej książki Mroza, bardzo dobrze się bawiłam. Poczułam się, usatysfakcjonowana tym, co czytam. Książka pochłonęła mnie na dobre kilka godzin. Zdecydowanie, polecam Kontratyp,  jako lekturę na długie wieczory.

8 komentarzy:

  1. Przeraża mnie ilość książek, które ten człowiek potrafi wyprodukować w ciągu roku i jakoś tak mam pewne obawy, by zacząć je czytać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś nie ciągnie do twórczości autora. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś na chwilę obecną książki Mroza mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadrabiam zaległości jeśli chodzi o Chyłkę, więc niedługo nadejdzie czas na Kontratyp :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem od jakiej książki zacząć przygodę z tym autorem, ale na pewno nie od ósmej części cyklu. Kiedyś będę musiała to nadrobić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, nie czytałam jeszcze żadnej książko Mroza.., aż wstyd ;/

    OdpowiedzUsuń