Autorka: Tarryn Fisher
Tytuł: Bad Mommy. Zła mama
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 309
Rok wydania: 2017
"Widzę, że dostajesz więcej, niż Ci się należy. Nie mogę na to patrzeć. Boli mnie to, bo zasługuję na więcej niż ty. Rzecz w tym, że mogłabym być lepszą tobą."
Ostatnio mam mało czasu na czytanie książek. A
wszystkie powieści, które zaczęłam nie wciągnęły mnie. Postanowiłam przeczytać,
lekką lekturę, która umili moje wieczory po powrocie z uczelni. Wybrałam
thriller psychologiczny, autorstwa Tarryn Fisher, pt. „Bad mommy”. Jest to moje
pierwsze spotkanie z tą autorką, a połączeniu dreszczyku emocji z psychologią,
zdecydowanie zachęciło mnie do przeczytania tej książki.
Spędzając czas na świeżym powietrzu mijamy mnóstwo
ludzi. Nie przyglądamy im się, a więc nawet nie mamy świadomości, mijając
ponownie daną osobę, że już ją gdzieś spotkaliśmy. Może zdarzyć się też tak, że
tą samą osobą, mamy okazje się poznać, a nawet zaprzyjaźnimy się, po jakimś
czasie. Podobna historia spotkała jedną z głównych bohaterek Bad mommy.
"Dobrze jest patrzeć na siebie z dystansu"
Opowieść poznajemy z perspektywy – Fig, Jolene oraz
Darius w narracji pierwszoosobowej. Co ułatwia nam, wczuć się sytuację każdego
z bohaterów. Pomysł na fabułę, oceniam pozytywnie, mająca potencjał, aczkolwiek
trochę mało oryginalna. Co, prawda nie czytałam książki o podobnej treści, ale
taki motyw na filmach.
Najbardziej spodobało mi się wykreowanie postaci
Fig. To, co ona myśli, mówi, robi -
tworzy interesujący portret psychologiczny. Główna bohaterka, planuje każdy
swój krok. Bez względu okoliczności, dąży do wytyczonych sobie celów. Jest
najbardziej barwną i wyrazistą postacią w powieści. Z pewnością nie chciałabym
mieć takiej sąsiadki, która naśladuje mnie na każdym kroku.
"Społeczeństwo nauczyło nas szukać u siebie nawzajem ukrytych zamiarów."
Darius z zawodu
jest terapeutą. A co ciekawe sam jest
pod jakimś względem zaburzony. Jego kreacja jest mniej ciekawa niż Fig. Swoim
zachowaniem nie wzbudził we mnie sympatii.
Z kolei jego żona – Jolena pisze książki pod pseudonimem. Kobieta jest przyjaźnie nastawiona do świata, nie
dostrzega potencjalnych zagrożeń. Jej łatwowierność i naiwność jest jak u
dziecka.
Treść powieści interesująca, aczkolwiek
przewidywalna. Akcja, przy początku powieści zaciekawiła mnie niesamowicie,
szczególnie wszystko, co dotyczyło Fig. Pod kątem psychologicznym książka
zasługuje na pochwałę. W książce występuje sporo obyczajówki, a zamiast niej
wolałabym, takie elementy, które wywołają porządny dreszcz emocji. Natomiast
zakończenie, zaskoczyło mnie. Wywołało szok i niedowierzenie.
"Życie to jedna wielka gra. Ciekawsza, gdy się jest aktywnym graczem."
Nawet, jeśli
rodzina wydaje się szczęśliwa, nigdy nie wiadomo, co kryje się wewnątrz tej
grupy społecznej. Zdjęcia publikowane w mediach, niekoniecznie pokażą nam
prawdę. A ponadto, wszystko co udostępniamy mediach, może być wykorzystane
przeciwko nam.
Książka, nie jest długa, ale myślę, że ilość stron
jest wystarczająca. Krótkie rozdziały – lekkie, proste, zrozumiałe. Opisy nie
nudziły. A swobodny styl pisania autorki nie przeszkadzał, a na pewno umilał
czytanie.
"Ludzie są ważniejsi niż książki, niż pisanie, niż cokolwiek innego."
Podsumowując, chciałam przeczytać książkę, z którą spędzę
przyjemnie czas. Tak, też trafiłam. Powieść Tarryn Fisher jest przede wszystkim
wciągająca. Postacie są różnorodne, każda osoba na swój sposób inna. Aspekty
psychologiczne są dużym atutem. Mimo, niskiego napięcia, lektura mi się
podobała.
Moja ocena: 6/10
Na tę książkę mam ogromną ochotę, potwierdziłaś to, że warto ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu byłam wręcz nakręcona na tę książkę, ale już po raz kolejny czytam, że jest przewidywalna, więc nie wiem, czy się zdecyduję :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Szczególnie opisanie stanu psychhicznego Jolene, która bardzo przypominała mi mnie samą. Lubię też książki Fischer za ich niejednoznaczność i za to, że zawsze mam po ich lekturze mętlik w głowie.
OdpowiedzUsuńSQN jak na razie interesuje mnie tylko pod względem kilki serii fantastycznych... Ta książka na ten moment kompletnie mnie nie obchodzi, chociaż niejedno o niej słyszałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam Margo i Bad mommy tej autorki, zdecydowanie ta druga podbiła moje serce! Lektura pochłonęła mnie na całego, rzeczywiście momentami brak napięcia, ale wszystko rekompensuje pomysł!
OdpowiedzUsuńmariadoeseverything.blogspot.com
Nie wiem dlaczego, ale jakoś boję się sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńObserwuję bloga jako Monika Ch. Pozdrawiam.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Lubię twórczość autorki i ta książka także mi się podobała. :) Może rzeczywiście jakiegoś wielkiego napięcia nie było, ale mimo to dobrze się czytało. Książka wciąga :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że mimo wszystko się podobała :) Być może się na nią skuszę, jednak chyba prędzej sięgnę po "Margo" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Na tę książkę mam chrapkę od dłuższego czasu :D
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Biedronce, ale jeszcze musi poczekać na swoją kolej.
https://weruczyta.blogspot.com/
"Bad mommy" czeka już na mojej półce w kolejce do przeczytania ale szczerze mówiąc słyszałam już tak zróżnicowane opinie na jej temat, że nie jestem do niej zbytnio przekonana. Chyba zdecyduję się po nią wreszcie sięgnąć aby wyrobić swoje zdanie na jej temat :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://blondiebooklover.blogspot.com
Ta pozycja, jakis czas temu, odbiła się dużym echem po bookstagramowej społeczności. Juz wiele razy miałam po ni sięgnąć, ale zawsze coś mnie hamowało. Ale moja nieposkromiona ciekawość nie pozwoli zyc mi w niewiedzy i myśle, że w koncu po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ohbookishme🍂☕️
Książka niestety mnie nie porwała :(
OdpowiedzUsuńObserwuję bloga i zapraszam do siebie! :)
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Ja bardzo lubię książki z elementami zagadek psychologicznych ;) zapiszę tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam zamiar zacząć jeszcze w tym tygodniu, mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Całe szczęście, że książka sprawiła Ci przyjemność i pozwoliła się zrelaksować! Raczej po nią nie sięgnę, bo trochę mnie nie przekonuje, ale ważne, że każdy ma coś dla siebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Przed chwilą czytałam na innym blogu podobną ocenę, ale szczerze przeczytam ją bym sama mogła ją ocenić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Po przeczytaniu pierwszej recenzji na temat tej książki już jakiś czas temu chciałam po nią sięgnąć, ale jakoś tak ciągle zapominam albo nie mam czasu :/ Chyba muszę to zmienić :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDla mnie książka mimo tego, że tak na prawdę nic się nie wydarzyło, jest bardzo dobra ;) Autorka bardziej skupiła się na psychologi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/
Mi czytało się bardzo dobrze, bo lubię czasami przeczytać takie historie, które nazwałabym w skrócie "tak psychiczne, że aż dobre". ;D
OdpowiedzUsuńNa pytanie czy warto przeczytać odpowiadam tak 3xtak
OdpowiedzUsuń