Na dobry początek, zadam Wam pytanie? Czy wierzycie w to co ludzie mówią, np. usłyszycie że w jakimś konkretnym miejscu straszy, odważylibyście się tam zamieszkać? Wzięlibyście słowa innych pod uwagę?
"Latarnik" to siódma część cyklu o Fjällbace, autorstwa Camilli Läckberg. Poprzednia część, skończyła się w taki sposób, że sięgnięcie po kolejną, było tylko kwestią czasu. Autorka w samym zakończeniu "Syrenki", wykonała taki zabieg, że po prostu musiałam przeczytać jak najszybciej następną część.
Cykl o Fjällbace to saga thrillerów, które charakteryzują się dwutorowością przebiegu wydarzeń - przeszłość miesza się z teraźniejszością. A na dodatek oprócz śledztwa, w dużym stopniu zostają rozwinięte wątki obyczajowe..
W '"Latarniku" głównymi miejscami wydarzeń są Fjällbacka oraz Wyspa Duchów. Drugie z wymienionych przeze mnie miejsc, nadaje książce specyficznego klimatu, który idealnie wpisuje w gatunek książki. Z kolei pierwsze miejsce jest małą wioską, gdzie wszyscy się znają i gdy się coś wydarzy, zakłóca to spokój mieszkańców.
Na Wyspie Duchów pojawia się kobieta z malutkim dzieckiem. Po jej zachowaniu można wywnioskować, że coś jest nie tak. Bohaterka wydaje się być przestraszona, samotna a jej rozmyślania pobudzały moją wyobraźnie. Tym bardziej, że jakiś czas później zostaje zabity mężczyzna, który jakiś czas przed śmiercią pojawił się na wyspie. Akcja książki toczy się wokół standardowo morderstwa, oraz życia bohaterów, które w tej części, jest bardziej podkreślone niż ostatnio. Wydarzyło się, coś takiego co odmienia codzienność postaci! O ile w poprzedniej części, było dość sielankowe, to teraz już (nie)stety tak nie jest. Po raz kolejny obserwowałam losy Eriki i Patrika, Dany i Anny oraz policjantów i ich rodzin.
Treść książki nie odbiega w znacznym stopniu od schematu, który wytworzyła autorka. Z tym, że tym razem wydarzenia z przeszłości i teraźniejszość nie łączą się w spójną całość. Owszem wydarzenia są ze sobą powiązane, ale nie tworzą jednej historii. Sam pomysł na fabułę - dość dobry. Może nie jest mega oryginalny, ale autorka główny wątek oplotła pobocznymi, co daje nam intrygującą wizje całości. W rezultacie otrzymaliśmy thriller, w którym oprócz powolnego prowadzenia śledztwa są poruszane problemy takie jak: przemoc oraz instytucje wspierające rodzinę, proces żałoby i odradzanie się po stracie, czy też wychowanie małego dziecka, homoseksualizm.
Akcja toczy się dość wolno, nie ma tutaj dreszczu strachu oraz całej gamy emocji, które nie pozwalają oderwać się od książki. Mimo to treść jest napisana tak, że łatwo się wciągnąć z w całość. Autorka używa prostego języka, miesza wiele wątków, czasami kończąc poszczególne rozdziały w taki sposób, że moja ciekawość zmusza mnie do czytania dalej, aby dowiedzieć się nurtującej mnie kwestii.
Sam finał nie zaskoczył mnie w stu procentach. Łatwo było przewidzieć, kto może być zabójcą. Aczkolwiek pojawił się jeden konkretny element, który mnie zszokował. Ponadto, nie przekonuje mnie sposób i miejsce zabicia mężczyzny. Jak dla mnie, za bardzo naciągane i nie współgra z całością w moim odczuciu.
"Latarnik" to rozrywkowa lektura, która swoją wciągającą treścią umili wieczór.
W '"Latarniku" głównymi miejscami wydarzeń są Fjällbacka oraz Wyspa Duchów. Drugie z wymienionych przeze mnie miejsc, nadaje książce specyficznego klimatu, który idealnie wpisuje w gatunek książki. Z kolei pierwsze miejsce jest małą wioską, gdzie wszyscy się znają i gdy się coś wydarzy, zakłóca to spokój mieszkańców.
Na Wyspie Duchów pojawia się kobieta z malutkim dzieckiem. Po jej zachowaniu można wywnioskować, że coś jest nie tak. Bohaterka wydaje się być przestraszona, samotna a jej rozmyślania pobudzały moją wyobraźnie. Tym bardziej, że jakiś czas później zostaje zabity mężczyzna, który jakiś czas przed śmiercią pojawił się na wyspie. Akcja książki toczy się wokół standardowo morderstwa, oraz życia bohaterów, które w tej części, jest bardziej podkreślone niż ostatnio. Wydarzyło się, coś takiego co odmienia codzienność postaci! O ile w poprzedniej części, było dość sielankowe, to teraz już (nie)stety tak nie jest. Po raz kolejny obserwowałam losy Eriki i Patrika, Dany i Anny oraz policjantów i ich rodzin.
Treść książki nie odbiega w znacznym stopniu od schematu, który wytworzyła autorka. Z tym, że tym razem wydarzenia z przeszłości i teraźniejszość nie łączą się w spójną całość. Owszem wydarzenia są ze sobą powiązane, ale nie tworzą jednej historii. Sam pomysł na fabułę - dość dobry. Może nie jest mega oryginalny, ale autorka główny wątek oplotła pobocznymi, co daje nam intrygującą wizje całości. W rezultacie otrzymaliśmy thriller, w którym oprócz powolnego prowadzenia śledztwa są poruszane problemy takie jak: przemoc oraz instytucje wspierające rodzinę, proces żałoby i odradzanie się po stracie, czy też wychowanie małego dziecka, homoseksualizm.
Akcja toczy się dość wolno, nie ma tutaj dreszczu strachu oraz całej gamy emocji, które nie pozwalają oderwać się od książki. Mimo to treść jest napisana tak, że łatwo się wciągnąć z w całość. Autorka używa prostego języka, miesza wiele wątków, czasami kończąc poszczególne rozdziały w taki sposób, że moja ciekawość zmusza mnie do czytania dalej, aby dowiedzieć się nurtującej mnie kwestii.
Sam finał nie zaskoczył mnie w stu procentach. Łatwo było przewidzieć, kto może być zabójcą. Aczkolwiek pojawił się jeden konkretny element, który mnie zszokował. Ponadto, nie przekonuje mnie sposób i miejsce zabicia mężczyzny. Jak dla mnie, za bardzo naciągane i nie współgra z całością w moim odczuciu.
"Latarnik" to rozrywkowa lektura, która swoją wciągającą treścią umili wieczór.
Bardzo lubię pióro autorki :) póki co czytałam dwie części tej serii, ale całość znajduje się na półce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Mam za sobą wszystkie książki autorki i jasne, mają trochę wad, ale w gruncie rzeczy ze wszystkimi spędziłam przyjemny czas. ;)
OdpowiedzUsuńPoznanie twórczości tej autorki, to mój plan czytelniczy na przyszły rok. 😊
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po książkę tej autorki. Ta, o której piszesz moglaby być pierwszą, zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńczytałam kiedyś jedną powieść Lackberg i owszem miło się ją czytało, ale jakoś mnie przekonała do swojej twórczości. Ten tytuł, również na razie mnie nie przekonuje. Ale może kiedyś zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuń