środa, 1 stycznia 2020

Małgorzata Mroczkowska - "Dziennik singielki"


Pewnego, pięknego dnia, rozglądając się za książkami w empiku rzuciła mi się w oczy książka Małgorzaty Mroczkowskiej. Przeczytałam opis z okładki, po czym odłożyłam książkę na półkę. Przyciągająca uwagę okładka, wyraziste kolory oraz chwytliwy tytuł nie dały o sobie zapomnieć, przy kolejnej nadarzającej się okazji, skusiłam się na zakup "Dziennika singielki. Jak upolować faceta".



Opis z okładki idealnie obrazuje życie singielek - autorka pół żartem, pół serio zwróciła uwagę na rolę portali randkowych w współczesnym świecie. Podkreśliła jakie osoby można spotkać po drugiej stronie ekranu. Dowiadujemy się, że życie głównej bohaterki kręci się wokół poszukiwania faceta, zakupów (cóż, czymś trzeba nadrabiać brak miłości) oraz jedzenia.W jakimś sensie zaczęłam się utożsamiać z główną bohaterką, która przeżywała rozterki, takie same jak ja. 

Julia - główna bohaterka zyskała moją sympatię (zbyt podobna do mnie), z uśmiechem na twarzy czytałam jej perypetie związane z płcią przeciwną, z zakupami oraz miłością do słodyczy. Przyjaciele oraz rodzina otaczają Julię. Ponadto dziewczyna ma dobrą pracę oraz potrafi się samodzielnie utrzymać. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko porządnego faceta - któremu mogłaby gotować obiadki.



Autorka podkreśla, że miłość przychodzi z znienacka, w najmniej oczekiwanej chwili. Polecam serdecznie, dla oderwania się od ciężkich lektur. Gwarantuje Wam, że uśmiech nie będzie Wam schodził z twarzy. 

10 komentarzy:

  1. Będę pamiętała o tej książce,kiedy będę szukała czegoś, co poprawi mi humor. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce ale będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o niej, ale nie miałam okazji czytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszelkiego rodzaju dzienniki i pamietniki działają na mnie zachęcająco. A takie humorystyczne podejscie do tematu jak najbardziej mi pasuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej pozycji, ale w wolnej chwili z przyjemnością się jej bliżej przyjrzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kojarzę autorki. Na razie nie chce mi się czytać tej książki / dziennika.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę o niej pamiętać, gdy najdzie mnie ochota na coś zabawnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś dla mnie, czuję, że jako poprawiacz humoru świetnie by się sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze, coś dla mnie, 10 lat temu :) polecę przyjaciółce :)

    OdpowiedzUsuń