Tytuł: Sześć cztery
Tytuł oryginalny: Six four
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data premiery : 2018
Największy koszmar, jaki mogą przeżyć rodzice. Sprawa, której żaden detektyw nie potrafił rozwiązać. Nieprzewidywalny zwrot akcji. Japońskie „Millennium” – 1 000 000 egzemplarzy sprzedanych w ciągu 6 dni.
Styczeń 1989 roku. Przez pięć dni rodzice siedmioletniej uczennicy wsłuchują się w żądania porywacza ich dziecka. Już nigdy nie zobaczą jej żywej, a sprawca nie zostanie ujęty. Sprawa o kryptonimie „Sześć Cztery” wyląduje w katalogu zbrodni niewyjaśnionych.
Grudzień 2002 roku. Od trzech miesięcy policjant Yoshinobu Mikami bezskutecznie poszukuje zaginionej córki. Wizyta komisarza generalnego policji, który przyjeżdża w związku z porwaniem sprzed trzynastu lat oraz kolejne uprowadzenie nastolatki ze szkoły średniej sprawiają, że Mikami zagląda do dawnych akt.
Co przeoczył w czasie, gdy prowadził tamto dochodzenie? Jak wytłumaczyć podejrzane ślady, na które teraz się natyka? Gdyby przeczuł, czego się dowie, nigdy nie wracałby do tamtej sprawy.
Pochłaniający bez reszty thriller Hideo Yokoyamy, w którym zanurzamy się w meandry zbrodni i zawikłanego śledztwa, odsłania także ciemne strony japońskiej biurokracji oraz japońskiego społeczeństwa. Megabestseller w Japonii, obsypany literackimi nagrodami, przeniesiony na mały i duży ekran, wywołał również wielkie poruszenie w USA i Wielkiej Brytanii, zbierając doskonałe recenzje w najbardziej opiniotwórczych mediach i podbijając listy bestsellerów. Prawa wydawnicze sprzedano do 13 krajów.
Pierwszy element, który mi się się podoba to tytuł. Zobaczyłam napis "Sześć cztery" na okładce, a nad nim "Japońskie Millenium - 1000 egzemplarzy sprzedanych w ciągu zaledwie 6 dni" i już poczułam się zaintrygowana. Próbowałam przewidzieć, co się może kryć za tymi słowami. Więc następnie przeczytałam opis z okładki, a moje zainteresowanie lekturą jeszcze bardziej wzrosło. Sam pomysł na fabułę również doceniam, ponieważ w wydaniu japońskim, nie miałam z czymś takim do czynienia. Zaginięcia dziewczyn sprzed lat i aktualne, a obok tego wojno pomiędzy policją a dziennikarzami. Moim zdaniem pomysł to taki strzał w dziesiątkę.
Pierwsze strony książki wciągnęły mnie na maksa. Jednakże po przeczytaniu kilku rozdziałów, poczułam się delikatnie znudzona.Pisarz bardzo szczegółowo opisuje wydarzenia. Zabrakło mi większej dawki napięcia, bardziej krwawej akcji i przede wszystkim emocji .Na szczęście im bliżej końca, tym bardziej wkręcałam się w treść. Autor stosował wiele trików, dzięki którym, moja ciekawość rosła. Nowe tropy, pytania bez odpowiedzi, kolejne zaginione osoby A po przeczytaniu zakończenia, śmiało mogę stwierdzić, że jest rewelacyjne. Standardowo, snułam swoje pomysły na rozwiązanie sprawy, które okazały się błędne.
Od samego początku książki autor podkreślił stały konflikt między dziennikarzami a stróżami prawa. Media chcą być na bieżąco ze wszelkimi newsami. Za wszelką cenę dążą do uzyskania odpowiedzi na postawione przez siebie pytania. A przedstawiciele poszczególnych mediów wspierają się wzajemnie, mają układy. Ponadto dzięki szczegółowym opisom, poznajemy kulisy pracy japońskiej policji. Co wygląda trochę inaczej niż u nas.
Głównym bohaterem jest Mikami - szef biura prasowego. Sytuacja, w jakiej się znalazł nie jest łatwa. Z jednej strony zaginięcie córki, a z drugiej kłopoty w pracy. Jednakże mężczyzna stopniowo i z determinacją łączy poszczególne elementy łamigłówki w jedną logiczną całość.
Od samego początku książki autor podkreślił stały konflikt między dziennikarzami a stróżami prawa. Media chcą być na bieżąco ze wszelkimi newsami. Za wszelką cenę dążą do uzyskania odpowiedzi na postawione przez siebie pytania. A przedstawiciele poszczególnych mediów wspierają się wzajemnie, mają układy. Ponadto dzięki szczegółowym opisom, poznajemy kulisy pracy japońskiej policji. Co wygląda trochę inaczej niż u nas.
Głównym bohaterem jest Mikami - szef biura prasowego. Sytuacja, w jakiej się znalazł nie jest łatwa. Z jednej strony zaginięcie córki, a z drugiej kłopoty w pracy. Jednakże mężczyzna stopniowo i z determinacją łączy poszczególne elementy łamigłówki w jedną logiczną całość.
Podsumowując, jeśli lubicie thrillery/kryminały z wolniejszym tempem akcji, ale jednocześnie z wciągającą treścią, polecam "Sześć cztery". Autor zadbał o to, aby przyciągnąć uwagę czytelnika. Wiedział, jakie triki twórcze zastosować, aby czytelnik nie mógł oderwać się od lektury.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Lubię kiedy autor potrafi skupić moja uwagę tak,abym nie mogła oderwac się od książki. Tę oczywiście mam w planach. 😊
OdpowiedzUsuńRaczej spasuje - książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ perspektywy matki - straszna książka. Sama myśl, że ktoś mógłby porwać... brrrr ;) nie przeczytam, za dużo lęków miałabym ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy przekonuje mnie to wolniejsze tempo akcji i akcja we współczesnej, ale może się przekonam :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygował mnie opis fabuły, więc myślę, że to tempo akcji nie powinno stanowić większego problemu jeśli historia mnie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńNie przeszkadza mi tempo akcji, chętnie sięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuńNigdy nie chciałabym czegoś takiego przeżyć. Jednak może warto przeczytać i wczuć się w sytuację oraz poczuć te emocje.
OdpowiedzUsuńOpis mnie zachęcił 🙂 rozejrzę się za tym tytułem
OdpowiedzUsuńA co do tekstu to milion sprzedanych egzemplarzy czy tysiąc, bo widzę dwie sprzeczne wartości 🙂
Brzmi naprawdę intrygująco! Aczkolwiek sama jestem mamą i nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej rozpaczy.Musiałabym poważnie zastanowić się czy chcę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce wiele dobrego... wolne tempo mi akurat nie przeszkadza... ale jakoś nie jestem przekonana do Autorów z tamtych stron świata...
OdpowiedzUsuńTa książką czeka u mnie na półce "do przeczytania". Myślę, że już niebawem po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń