Po dość długiej przerwie od regularnego czytania, pierwszą książką, która wpadła w moje ręce jest "Jeszcze kiedyś się spotkamy", autorstwa Magdaleny Witkiewicz. Opis z okładki rozpalił we mnie iskierkę, która spowodowała, że bardzo chętnie sięgnęłam po tę książkę. Pozycja ta objętościowo jest spora, liczy sobie 500 stron. A jej motywami przewodnimi są miłość oraz wojna. Poza tym, autorka nawiązuje do psychologii transgeneracyjnej - na co wskazują losy głównych bohaterek Adeli oraz jej wnuczki Justyny.
Akcja przebiega dwutorowo - poznajemy zarówno życie młodej Adeli i jej przyjaciół oraz Justyny. Pierwsza z wymienionych kobiet przeżywa swoje lata młodości w czasach II wojny światowej. Autorka w sposób realistyczny nakreśliła tło historyczne. Wojna zniszczyła marzenia, plany, ambicje grupy młodych przyjaciół. Życie w tak okrutnych czasach, przypomina walkę o przetrwanie. Nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień...Czy miłość w latach wojennych ma szanse przetrwać? Czy warto czekać na ukochaną osobę, która walczy na froncie?
Z kolei wnuczka Adeli - Justyna, przeżywa swoją młodość w czasach znacznie spokojniejszych. Aczkolwiek pomimo różnicy pokoleniowej, kobieta zmaga się z podobnymi rozterkami jak jej babcia. Chłopak Justyny postanawia wyjechać, aby zarobić na wspólną przyszłość.
Po przeczytaniu "Jeszcze kiedyś się spotkamy", czuję się zachwycona. Z ogromnym poruszeniem przyglądałam się losom Adeli oraz jej wnuczki Justyny, zastanawiając co ja, zrobiłabym na ich miejscu Autorka potrafi swoim piórem wzruszyć, zmusić do refleksji oraz porwać w taki sposób, że trudno oderwać się od lektury. Treść opleciona jest nutą tajemniczości, która potęgowała moje zainteresowanie. Magdalena Witkiewicz uświadamia czytelnikom, że warto żyć chwilą, nie oglądać się wstecz. Polecam.
Zdecydowanie polecam!
Z kolei wnuczka Adeli - Justyna, przeżywa swoją młodość w czasach znacznie spokojniejszych. Aczkolwiek pomimo różnicy pokoleniowej, kobieta zmaga się z podobnymi rozterkami jak jej babcia. Chłopak Justyny postanawia wyjechać, aby zarobić na wspólną przyszłość.
Po przeczytaniu "Jeszcze kiedyś się spotkamy", czuję się zachwycona. Z ogromnym poruszeniem przyglądałam się losom Adeli oraz jej wnuczki Justyny, zastanawiając co ja, zrobiłabym na ich miejscu Autorka potrafi swoim piórem wzruszyć, zmusić do refleksji oraz porwać w taki sposób, że trudno oderwać się od lektury. Treść opleciona jest nutą tajemniczości, która potęgowała moje zainteresowanie. Magdalena Witkiewicz uświadamia czytelnikom, że warto żyć chwilą, nie oglądać się wstecz. Polecam.
Zdecydowanie polecam!
Akurat tej książki autorki jestem ciekawa najbardziej i na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńCo prawda to nie moja bajka, jednak może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytanka na Dobranoc
Opisem mnie zaciekawiłaś, a dawno nie czytałam książki o tematyce wojennej.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Muy bonito todo, genial post ! 💚💚💚 Espero tu opinión en mi última entrada! Buenos días
OdpowiedzUsuńO, dawno nie czytałam nic pani Witkiewicz! :) Chętnie sięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę też przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam ją już w swoich czytelniczych planach :).
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dawno nie czytałam żadnej powieści Magdaleny Witkiewicz. Jej książki w jakiś sposób sprawiają, że się odprężam. Tego tytułu nie znam. Myślę że będzie idealny na jesienne wieczory. 🙂
OdpowiedzUsuńNie sięgam po literaturę obyczajową i historyczno-obyczajową. Jakoś nie potrafi znaleźć w niej nic dla siebie :(
OdpowiedzUsuńCzytałam do tej pory jedną książkę Witkiewicz, ale uwielbiam ją. Lubię, jak akcja biegnie dwutorowo, więc się skuszę. I fabuła brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie sięgam po ten gatunek za często. Teraz nie mam ochoty, ale zostawię sobie ten tytuł na liście.
OdpowiedzUsuńPo spotkaniach z powieściami z drugą wojną w tle chwilowo odpuszczam książki osadzone w tychże realiach. Cieszę się, że tobie ten tytuł przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuń